W poniedziałek wracam do pracy. Cieszę się i obawiam jednocześnie. Nowa firma, nowi ludzie, spora odpowiedzialność, ale jednocześnie coś co chciałam robić i długo tego szukałam.
Dzisiaj otrzymałam wiadomość od szefa mojego nowego szefa, że nie mogą już się doczekać aż dołączę. Fakt, faktem, długo czekali, bo 3 miesiące, ze względu na poprawność polityczną firmy...
Pierwszy raz przed dołączeniem do nowego zespołu otrzymuję tyle wiadomości od szefostwa. Buduje to przynależność do zespołu, miłe doświadczenie, ale nowe.
Ostatnie 2,5 dnia spędziłam w Warszawie na zakupach. Co zrobić lubię polskie marki. Wykupiłam połowę TARANKO.
Po urlopie nie wróciłam jeszcze w pełni do nawyków i mimo, że w Warszawie jakoś wzorowo nie jadłam, to jednak nie obżerałam się, musiałam odwiedzić chociaż jedną z ulubionych restauracji. Wczoraj się tyle nalatałam - przeszło 25K kroków, momentami w szybkim tempie, że spaliłam 2941 kcal. Waga wzrosła po tym urlopie, spadla, znów wzrosła, ale co tam, zleci jak tylko przeprowadzimy się do nowego miasta. Od jutra kontynuacja pakowania pudeł.
Muszę przyznać, że największy problem mam z selekcją ubrań, mam mnóstwo ładnych, nowych lub prawie nowych sukienek, które niestety są za małe... nie chcę ich oddawać, sprzedawać też nie chcę bo pewnie nawet połowy $ za nie nie dostanę... no ale to chomikowanie... ech...
Berchen
21 kwietnia 2019, 19:08Wesolych Swiat:) co slychac , jak nowa praca? pozdrawiam:)
Magdzior1985
21 kwietnia 2019, 19:58Wesołych! Praca na razie ok, inaczej, ale ok, dużo będzie do zrobienia, ale póki co, nie bardzo mi się chce :)
Berchen
21 kwietnia 2019, 20:49daj sobie czas na obserwacje/wejscie , ja w poprzedniej chcialam duzo za szybko i niektorzy tempa pracy nie wytrzymali co spowodowalo niezadowolenie i glupie jazdy. Nie warto. Zycze samych sukcesow i radosci z "nowego".
Magdzior1985
22 kwietnia 2019, 09:07Dziekuje pieknie :) Póki co nigdzie mi sie nie spieszy, po doswiadczeniach z poprzedniej firmy wyznaje jedna zasade "praca Cie nie kocha!".
Wiosna122
7 kwietnia 2019, 18:00ja to nienawidze zmieniac pracy, bo kazda znow okazuje sie taka sama..., pokreceni ludzie ktorzy za awans albo chocby lepsza fuche sprzedadza nawet najlepszych przyjaciol..., marze zeby w koncu pracowac w normalnym miejscu z normalnymi ludzmi ale chyba nigdy to nie nastapi
Magdzior1985
19 kwietnia 2019, 19:33No niestety dużo prawdy w tym co piszesz, ludzie gonią za iluzja, ktora sobie sami kreują. Przywilej pracy w dobrym zespole ma chyba wciąż niewielu.
Berchen
31 marca 2019, 20:14ja mialam juz tak ze szefowa na poczatku czerone dywany rozkladala, pozniej skonczylo sie tym te wypowiedzialam to miejsce - wykorzystywanie do dna, a jak sie nie dawalam to juz nie bylo tak pieknie. Zycze ci by bylo ok, tez zaczynam nowy etap od maja, wiec wiem jak to sie czuje - z nowymi nadziejami w nowy etap. Z ciuchami mam tak samo - duzo slicznych , jakosciowo swietnych ciuchow - za malych, sprzedac nie warto , oddac szkoda i znow ta nadzieja na powrot do figury na tyle silna ze chomikuje:)
Magdzior1985
31 marca 2019, 20:20A ta szefowa to Niemka? Bo z tego co kojarzę, to Ty w DE mieszkasz, prawda?
Berchen
31 marca 2019, 21:00no tak:) ale to akurat nie ma znaczenia, znam szefowe z innych przedszkoli , tez Niemki i sa normalne - ludzkie, ta jest naprawde rabnieta. Najwiekszy dowcip w tym to jeszcze to ze opowiedziala mi kiedys ze ma najlepsza przyjaciolke - Polke, okazalo sie ze ta pochodzi z mojego miasta - gdzie ja zylam - 1600 km z tad, hahaha, to chyba jakis znak:) Moja corka smieje sie ze moze to dobrze i ze nie bedzie mnie gnebic. Niestety robiac u niej zastepstwa zdazylam jej nature troche poznac, szkoda slow.
Magdzior1985
31 marca 2019, 21:18W ostatniej firmie pracowalam 7 lat, przez ten czas mialam w sumie 7 szefów i szefowych, kazdy inny, 5 różnych narowdowosci, Niemiec mi sie nie trafil, raz Austriak - oj daleko stał od dobrego szefa. Najgorsza byla Polkal chociaz szalenie kompetentna, ale z przerosnietym ego :) Najlepsza szefowa - Amerykanka, drugie miejsce szef tez Amerykanin, nie mniej, jak sie okaże, że praca nie teges, to mam zamiar zajść w ciążę :P wiem, ze na pewno bede zapierniczac, ale tego sie nie boje, wieksze obawy mam co do ludzi. Bo to ludzie robia z pracy pieklo.
Magdzior1985
31 marca 2019, 21:19A co do tej Twojej szefowej, najlepiej trzymac sie z daleka, bo po co sobie nerwy szargać.
Berchen
31 marca 2019, 21:27w takim miejscu nie da sie unikac - kontakt bezposredni codzienny, ale juz mam troche swoje metody - jak robilam u nich zastepstwa chcial mnie najwyrazniej poznac i zawsze jak szlam na przerwe zjawiala sie w pokoju i zagadywala, ostatnio mialam zawsze cos do czytania zeby byc bardzo "zaglebiona w lekturze" hahaha i miec spokoj na przerwie.