Mam nadzieję, że jtro na wadze zobaczę tyle ile na pasku.
Ostatnie dni były żarłoczne i przybyło mi 2 kilo. Dziś rano było 71,5 kg. Prawie nie ruszam się z miejsca. W sensie wagowym bo dzisiaj biegałam godzinę.
Zrobiłam więc dzień jajkowy. Zjadłam 4 jajka i wypiłam morze wody i 2 kawy inki gorzkie.
Trochę mnie podłamał jeden artykuł ale nie będę się przejmowała.
Bardzo bym chciała wrócić do szóstki.
eszaa
27 stycznia 2016, 11:19mogłas spokojnie zjeśc do tych jajek kawałek gotowanego kurczaka czy twaróg.Taki dzien białkowy raz na jakis czas, to super sprawa...dla spadku wagi ;)
alicja205
26 stycznia 2016, 21:14Jajka sa podobno bardzo skuteczne.. Może ja tez je sobie zapodam..? Czuje się zdesperowana.. Trzymam kciuki za 6..!