Witam Was Vitalijki ciepło
Weekend jak dla mnie nie zbyt udany jak co tydzień w sobotę wchodzę na wagę , a tam 64.4 kg. jakim cudem się pytam przecież przestrzegam diety , a tu 0,4kg do przodu ale żeby było śmieszniej to wchodzę na wagę w niedzielę , a tam 64,8kg dlaczego ? ale nic po pierwszym szoku myślę sobie o nie nie poddam się walczę dalej waga nie będzie mną rządzić dla pewności dziś weszłam na wagę i 0,2 kg spadku więc jest nadzieja. Jeden minus to to ,że na swoje urodziny (w czwartek ) nie osiągnę wagi 60kg tak jak zamierzałam na początku odchudzania.
Tak po za tym to strasznie zimno jak ja nie cierpię zimy i mrozu wrrrrrrrrrrrr najchętniej schowałabym sie pod kołdrą i nie wychodziła aż do wiosny ale nic jakoś trzeba sobie radzić i byle do wiosny ,a ta już coraz bliżej pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :).
Rossalin
2 lutego 2012, 10:20Masz rację byle do wiosny, też mam takie zamierzenie, jak wreszcie pozdejmujemy te grube płaszcze szaliki i czapki i pokażemy ile nas ubyło światu ;) a co do coleslawa to aż dziwne że wcześniej nie miałam zaszczytu spróbować tej surówki. Pozdrawiam gorąco z mojego zimnego miasta :)
spacerek.wieczorem
1 lutego 2012, 17:00oo tak zima jest do d... tez jej nie nawidze. a z tata waga to tez zalezy od ilosci sporzytego wczesniej pokarmu no i od wyprozniania takze spokojnie, to ze o 0,4 skoczy to nie znaczy ze przytylas :):):)
Kama1988
1 lutego 2012, 15:43To może być wahanie wody w organizmie. Nie poddawaj się :)
pompolinkaa
1 lutego 2012, 11:24Najlepsze są spacery w mrozie :D szkoda,że nie lubisz :)
agraffka84
31 stycznia 2012, 16:48Waga ma to do siebie, ze robi rozne numery. Nie martw sie. U mnie tak jest przed @, przybywa mi nawet do 2,5kg. Trzymaj diete, a waga zacznie znowu spadac. Milego dnia
anjankaa
31 stycznia 2012, 13:55może to zalezy od tego o jakiej porze dnia się wazysz? Wieczorem zawsze odrobine więcej mi pokazuje. Pozdrowienia
Atalia
31 stycznia 2012, 13:29Jeśli dużo ćwiczysz, to mięśnie zwiększyły odrobinkę wagę. A może w jelitach zalega jedzenie z poprzedniego dnia? Nie daj się, na pewno wkrótce osiągniesz swój cel, trzymam kciuki:)
cottage
31 stycznia 2012, 11:32Czasem kochana woda się zbiera i takie są efekty, też tego nie cierpie, ale nie można się zniechęcać:)
lodyczekoladowe
31 stycznia 2012, 11:11dziękuje za miłe słowa i gratuluje utraty 11 kg, to ogramny sukces, pozdrawiam;)
ALlis9
30 stycznia 2012, 13:10hej no waga to lubi nami rządzić ostatnio większości z nas się psuje::)) może twoja nawala:) e tam to tyko pare deko różnicy kochana zaczął się nowy tydzień zbierzmy siły i dalej działajmy, powodzenia