...miłościwie panująca na Wiczlinie, rezydująca przez pięć dni w tygodniu na Łużyckiej raczone ma obwieścić, że nie kuma dzisiaj nic-a-nic. Jeszcze bardziej, niż zwykle - choć wydawało się to już niemożliwe.
Miałam wstrzymać się od kofeiny - ale się, kurza morda, nie da. No nie da się! Co prawda nie piję chemicznego pysznościowca, ale zrobiłam sobie drugą kawę. Mam teorię, że jak się rano - na rozbudzenie - nażłopię kofeiny (bo popołudniami nie pijam) to później wieczorem spać nie mogę, bo mój organizm długo kofeinę trzyma. No i pomyślałam, że może ograniczę dzienne spożycie - w przyszłości nawet i do zera. I co? I se ne da! Wiem, nie ma rzeczy niemożliwych. Ale głupio siedzieć w pracy w roli zombie w momencie, gdy mam do zrobienia piętrową tabelę z wyliczeniami do skarbówki.
No. To siedzę sobie taka nieprzytomna, usiłuję do siebie dojść i nie zrobić jakiegoś byka w wyliczeniach. I piję drugą kawę. I trawię wypitą wcześniej. Zapitą musującym magnezem + B6. I herbatą malinową. Czeka na mnie herbata poziomkowa i rumianek - że niby zdrowo zaczynam dzień. I piszę tu głupoty :)
Dobra, Kochani - wracam do piętrusa z wyliczeniami :)
PS.1. A weekend szykuje się niedietetyczny. I alkoholowy. Bo imprezowy. Jedziemy dzisiaj na wioskę (do letniskowego domku), do mojej przyjaciółki swiętować jej urodziny. Się będzie działo. Się. Albo i nie - bo po pracy to wszyscy zrąbani. Mam jeno nadzieję, że nie będzie stypiasto...
PS.2. Wczoraj Monsz kosili (kosą, nie kosiarką, KOSĄ) chaszcze na włościach. Zrobiłam mu zdjęcie, jak zgram z komórki, to wrzucę. Niech się młodzież uczy, że drzewiej to spalinówek i kosiarek na prund nie było... ;)
Koniec obwieszczeń. Do pracy, Rodacy :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kumata74
26 lipca 2009, 00:29ja też tak podchodzę do imprez- że będą niedietkowe, a co się potem okazuję, że całkiem trzymałam fason i jestem z siebie dumna.,.. czego i Tobie i sobie życzę! Pozdrawiam:")
wiosna1956
24 lipca 2009, 23:33bez kawki nie mogę życ , nie idzie mi rano nic jestem nieprzytomna po objedzie już nie piję ale ciągnie mnie do niej ..... pozdrawiam -Iwa-
joanna1966
24 lipca 2009, 22:12Nie da sie wytrzymać bez kofeiny!!! Nie da! A próbowałaś kofeinę z czekoladą i chili, a kofee z walinią? a z imbirem? i tysiącem innych rzeczy? bez kofeiny nie ma zycia!!!! Współczuję Ci tych wyliczeń - m a s a k r a!!! Spotkanie na gruncie letniskowo-towarzyskim super:) Kosa z Mążem:) Dawaj tę fotkę!!!
SzukajacaSamejSiebie
24 lipca 2009, 19:24czesc malenka:* aiii; to week szykuje sie grzeszno-wiejski:)P takie sa najlepsze:)trzymaj sie cieplutko i baw sie dobrze:* buziakow cala masa:)*!
IdaSierpniowa1982
24 lipca 2009, 14:29A wiesz, ze ja tez umiem kosic kosą?? Jak bylam mała to mnie tatulo nauczyli i zostało ;p;p;p Buziaki Kochana :*
ako5
24 lipca 2009, 12:43Miałąś rację. poakceptowałam zaproszenia i gra gitara. Zobacz jaki ten los przewrotny - Ty zapracowana, a ja leniuchuje:) Ale tylko dzisiaj. Miłego weekendu!
calineczkazbajki
24 lipca 2009, 12:25mi na brak snu ( jak jeszcze nie wiedziałam o medytacji) pomagały masaze pleców u masazystki
Rheaa
24 lipca 2009, 11:54poprzednie wpisy wykasowałam, nie są mi już potrzebne. A nie wróciłam całkiem, tak tylko byłam przypadkiem i dodałam wpis. Muszę sobie radzić sama, a nie ciągle bezowocnie jęczeć. Pozdrawiam Cię :)
Nattina
24 lipca 2009, 09:58się szerzy, do mnie tez zagląda, ale przepędzam :) Co do męza- ty go lepiej pilnuj z ta kosą, a nuż sobie co oberżnie?
Aziya
24 lipca 2009, 09:45pij yerba mate. pobudza, ale jest łagodniejsza dla organizmu, zdrowa. A kosę znam, moi bracia koszą kosą trawsko na działce :) Taką drewnianą, i mają do ostrzenia osełkę! ha!
WooHoo
24 lipca 2009, 09:31no jak gonisz, to ja taz lece pracowac..... ;-/ ;o)
anekdzbanek22
24 lipca 2009, 09:31to nie dla mnie jak z rana nie wypije kawy to cały dzien padnięta jestem