Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Pieniądze szczęścia nie dają"


Czyżby? A guzik. Nie, nie chodzi o to, że sam fakt posiadania kasy mnie cieszy*** Znaczy - sam fakt posiadania pieniędzy mnie cieszy (jeśli je mam), ale ich posiadanie nie jest dla mnie celem samym w sobie. Brak pieniędzy unieszczęśliwia - widzę to w niejednym wpisie tutaj. I wiem po sobie, że gdy mamy finansowy dołek, to tracę poczucie bezpieczeństwa. Popatrzyłam także na swój poprzedni wpis. Czy to pieniądze mnie uszczęśliwiły? Nie. Uszczęśliwił mnie fakt, że miałam możliwość pójścia do fryzjera i kosmetyczki, że miałam posybilność kupienia dokładnie takiej torebki, jaką sobie wymyśliłam. Ale bez pieniędzy bym tego nie zrobiła. Oczywiście - mogłabym się skupić na niepieniężnych przyjemnościach (i to też robiłam - zabawa z dziećmi nie jest płatna***), ale łatwiej i prościej jest żyć, gdy się pieniądze posiada. Czasem czytam Wasze wpisy, gdzie żalicie się, że bieda, że mąż pracę stracił albo że same tej pracy nie macie i że nie ma co do gara włożyć (takie dziewczyny też pamiętam :(). I wtedy czasem mi wstyd, że ja tu o zabiegach kosmetycznych, domu, czy kiecce. Jeśli kogoś uraziłam "chwaleniem się" - przykro mi. Tak sobie czytam sama siebie i mi wychodzi, że się tłumaczę. I wiecie co? Chyba rzeczywiście się tłumaczę a przecież nie mam z czego.

 

Trzymajcie się cieplutko :)

 

_______________________________________________

*** Chociaż znam i takich, którym wystarczy świadomość posiadania pieniędzy, żeby być szczęśliwymi.Albo chociaż nie być nieszczęśliwymi :)

*** Ale na klocki już musiałam wydać kasę. Albo ktoś inny musiał. Ok - wieżę można budować nie tylko z kupnych elementów, można wysilić wyobraźnię i ustawiać choćby puste kartoniki po kaszy gryczanej. Którą też trzeba kupić :D

  • voyage1979

    voyage1979

    30 października 2012, 08:40

    kolejny raz widzę tutaj na V , że trzeba się z pieniędzy tłumaczyć.... Jej, przecież nie kradniesz! To jest super, że stać Cię na różne rzeczy. Dla tych co nie mają powinno to być jedynie mobilizacją, że przecież można. A jak kogoś zazdrość zrzera- to wiadomo czemu kasy nie ma- nie dość mądry.....pozdrawiam

  • Pixy.

    Pixy.

    29 października 2012, 11:13

    Nigdy nie uważałam, ze pieniądze dają szczęście. Ale na własnej skórze doświadczyłam tego, że dzięki pieniążkom żyje się lepiej. I nie chodzi mi tutaj tylko o materialną część życia, ale również też psychiczną. Parę lat temu mój obecny mąż (a wtedy jeszcze tylko chłopak z którym mieszkałam) nie miał pracy a ja studiowałam dziennie, kompletnie nie mieliśmy z czego żyć. Byłam nieszczęśliwa. I nie z powodu braku kolejnej odżywki do włosów czy wyjścia do kina. Byłam nieszczęśliwa, bo nie czułam do mojego faceta żadnego pociągu fizycznego, powoli się od niego odsuwałam... Przykre to było. Ale przetrwaliśmy ten czas. Mąż znalazł pracę, podjął studia, ja je z kolei skończyłam i zaczęłam zarabiać. Teraz jesteśmy świeżo po ślubie i kochamy się jeszcze bardziej:) Pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa.

  • monnia7

    monnia7

    26 października 2012, 09:28

    A ja się ostatnio zastanawiałam dlaczego mam takiego ogromnego kaca moralnego po tym, jak kupiłam sobie jednego dnia dwie sukienki. (A dodam, że ostatnią sukienkę kupiłam sobie jakieś pół roku temu). Jedyną radość miałam w przymierzalni, a jak wyszłam ze sklepu, to chciałam wrócić i oddać, no bo przecież: mogłabym za te pieniądze: kupić do domu ....(i tu cała lista), opłacić rachunki za ....(i tu cała lista), kupić córeczce ................(i tu cała lista), kupić mężowi ....(i tu cała lista). A gdzie w tym wszystkim ja??? Trzeba sobie sprawiać przyjemności, ale ja się tego dopiero uczę. Ciesz się, że Ty już to umiesz i nie miej wyrzutów z tego powodu.

  • livebox

    livebox

    26 października 2012, 08:42

    Zawsze uważałam, że kasa jest po to,żeby ją wydawać. Tylko wtedy sprawia przyjemność. Osobiście mam kryzys finansowy i nie mogę sobie pozwolić na przyjemność wydawania, ale nie zazdroszczę tym, którzy tą przyjemność posiadają.

  • kilarka

    kilarka

    25 października 2012, 18:45

    Pieniądze szczęścia nie dają, ale życie ułatwiają. Ciesz się tym, że masz spokojnie co do gara włożyć i że możesz sobie pozwolić na dopieszczanie siebie, ale nie tłumacz się z tego. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będziemy mieć w życiu takie same warunki finansowe i nie ma co płakać ani czuć się głupio. Nie rób problemu tam gdzie go nie ma :) p.s. super by było, jakby każdy miał pracę i spokojny byt, a że głupie czasy mamy to niestety w wielu domach jest cienko - w jednych z lenistwa, ale w innych po prostu dlatego, że tej pracy nie ma... i to jest straszna świadomość. Ale nie może nas to przywalić do ziemi.

  • mimi123

    mimi123

    25 października 2012, 18:14

    pieniadze szczescia nie daja ,ale lepiej je miec ........

  • aganarczu

    aganarczu

    25 października 2012, 17:36

    Pieniadze same w sobie szczescia nie daja ale ULATWIAJA ZYCIE. Niestety w obecnym swiecie ciezko jest zyc bez pieniedzy.

  • vitafit1985

    vitafit1985

    25 października 2012, 16:48

    Podpisuję się obiema łapkami pod wpisem;-)

  • anna.bukaczewska

    anna.bukaczewska

    25 października 2012, 16:35

    może i pieniądze szczęścia nie dają ale bez pieniędzy nie da się żyć ... miłego dnia

  • mamazabki

    mamazabki

    25 października 2012, 14:58

    :) Mam nadzieję że ten wpis nie jest przez to że wysłałam Ci pytanko na priv :) Ja nie narzekam na biedę, nie żalę się :) Chodziło mi tu głównie o rozeznanie zarobków w naszym fachu bo nie wiem jakie są. Ty jestes bardziej doświadczona ode mnie. Ja dopiero przygodę swoją zaczęłam. A to że w pracy mam wiele innych obowiązków nie związanych z księgowością to nie mogę jej poświęcić tyle czasu ile chcę i porządnie się tego nauczyć. Tłumaczę szefowi że księgowość to nie zabawa. I nie mogę tego mieszać z innymi rzeczami. Ale on tylko mówi że dam radę. Ale ogólnie chodzi mi o to że za pracę należy się godziwa zapłata. Poświęcam temu na prawdę dużo czasu, nadgodziny czasem weekend jakiś. Robiłam porównanie ostatnio. 2008 rok - 2012 rok. Wyszło mi że średnio miesięcznie na zakupy idzie 600 zł więcej niż w 2008 czy 2009 roku. No i jeszcze mam dziecko które też ma swoje potrzeby. Mnie wzrosły opłaty za podatek od nier. wodę, prąd. Paliwo poszło w górę. Czyli jak na to nie spojrzeć to jest ok. 1200 zł dodatkowo miesięcznie. Ps. ja też lubię sobie sprawiać przyjemność i nie żałuję sobie że wydam na coś kasę a mogłam odłożyć bo przecież nie samą kasą człowiek żyje. A ty się przed nikim nie tłumacz - zarabiasz masz prawo sobie kupic co chcesz! BUZIAM!!!!

  • Koncowa

    Koncowa

    25 października 2012, 14:23

    ciężko się nauczyć, że się po prostu na coś zasługuje, znam z autopsji ... :D

  • KalinaS

    KalinaS

    25 października 2012, 14:06

    u kazdego jest inaczej, a ty się nie tłumacz harujesz coś Ci się należy

  • maryylka2608

    maryylka2608

    25 października 2012, 14:05

    powiem Ci co ja mysle w tej kwestii. mam na karku zaledwie 20lat, od 13 roku zycia zyje solo. roznie bywalo raz mialam kase, raz nie.. w ubieglym roku mialam super prace i zarabialam 1600 jak dla nastolatki to super zarobek bo oplacalam mieszkanie,a wyzywienie kosztowalo mnie niewiele. zylam jak paczek w masle. potem choroba,szpitale i utrata pracy. obecnie poszukuje pracy, przez pewien czas mialam ambicje isc tam gdzie duzo zarobie, teraz?! wazne by miec na czynsz i jedzenie. nie przelewa mi sie , do 10go zostalo mi ok. 100zl. niewiele bo te 100zl jest na 2 os. obecnie zarabia tylko moj mezczyuzna,ale w glebi duszy uwazam ze sa wazniejsxze rzeczy niz kasa, ze przyziemne rzeczy nie daja tylke szczescia co fakt ze ktos cie kocha.ale bez kasy zwlaszcza z choroba nie da sie zyc,ale jak sie ma wsparcie to ciagnie sie koniec z koncem. jestem niepelnosprawna,wiec ostatnio xzapisalam sie do osrodka integracji w gdynii,tam poznalam wielu wspanialych ludzi i wiem,ze czasem wiecej szczescia daje mi usmiech drugiej osoby niz kasa, wiem ze chaotycznie pisze ale to pod wplywem mysli;p

  • malaczarna28

    malaczarna28

    25 października 2012, 13:49

    I tu chciałabym sie z Toba podzielić co ja o tym myślę Kiedyś żyło mi się dobrze i nie zauważałam tego (tak jak Ty teraz) że inni mają gorzej. Dziś jest kiepsko. Ale chociaż teraz już wiem że nie zawsze może być miód. I cieszę się że chociaż innym się powodzi - mi zresztą też będzie :)) Pozdrawim P.S. i uważam że nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.