...udana - nawet w pracy kilka osób zauważyło, że wyglądam jakoś inaczej, la-la-la ;) Usiłowałam sobie fotkę wczoraj zrobić, ale wyszłam na tych zdjęciach paskudnie i sobie odpuściłam.
W robocie kongo - zatwierdzamy sprawozdania kilku spółek naraz, przekształconych "w międzyczasie" z "z o.o." na komandytowo-akcyjne. Czyli sprawozdania są podwójne - "przed i po" momencie przekształcenia. Rzeź! Nie chce mi się o tym pisać :)
Wczoraj w nocy, gdy już chciałam drukować deklarację vat za maj z działalności mojego Męża (dziś termin składania...) zorientowałam się (przypomniałam sobie? dotarło do mnie? nawet nie wiem, jak to nazwać), że Maciek rozlicza się kwartalnie i na ten vat mam czas do 25 lipca, grrr... Blond blondynkę blondem pogania - zaćmienie umysłu. Umysłu, taaaa.... Po prostu idiotka :)
Zochacz była na basenie wczoraj - ostatnie zajęcia w semestrze :) Da-da-da :)
Koty się tłuką. Znaczy - Antek napiża Mietka. Nie wiem, co mu odbiło! A Miecio ucieka i się chowa. Do czasu... Po momencie przegięcia spiża Antoś, bo Mietas robi się groźny. Ciekawe, kiedy sobie krzywdę zrobią... Mietek nie rwie się do wychodzenia z chatki, jak kiedyś - coś musiała się zdarzyć, jak wrócił z poranionymi łapkami :(
Jadę dzisiaj z Tatem do lekarza - w razie gdyby z powrotem potrzebował kierowcy. A moja Mamusia zostaje z Zosią. Martwię się o Tatę, bu...
Wracam do papierzysk.
Buziaki czwartkowe je-je-je :)
__________________________________________________________________________________
***Bob Z. to fryzurka, zdegażowany bob. Wyjaśniam, żeby potem buby nie było... :D
W robocie kongo - zatwierdzamy sprawozdania kilku spółek naraz, przekształconych "w międzyczasie" z "z o.o." na komandytowo-akcyjne. Czyli sprawozdania są podwójne - "przed i po" momencie przekształcenia. Rzeź! Nie chce mi się o tym pisać :)
Wczoraj w nocy, gdy już chciałam drukować deklarację vat za maj z działalności mojego Męża (dziś termin składania...) zorientowałam się (przypomniałam sobie? dotarło do mnie? nawet nie wiem, jak to nazwać), że Maciek rozlicza się kwartalnie i na ten vat mam czas do 25 lipca, grrr... Blond blondynkę blondem pogania - zaćmienie umysłu. Umysłu, taaaa.... Po prostu idiotka :)
Zochacz była na basenie wczoraj - ostatnie zajęcia w semestrze :) Da-da-da :)
Koty się tłuką. Znaczy - Antek napiża Mietka. Nie wiem, co mu odbiło! A Miecio ucieka i się chowa. Do czasu... Po momencie przegięcia spiża Antoś, bo Mietas robi się groźny. Ciekawe, kiedy sobie krzywdę zrobią... Mietek nie rwie się do wychodzenia z chatki, jak kiedyś - coś musiała się zdarzyć, jak wrócił z poranionymi łapkami :(
Jadę dzisiaj z Tatem do lekarza - w razie gdyby z powrotem potrzebował kierowcy. A moja Mamusia zostaje z Zosią. Martwię się o Tatę, bu...
Wracam do papierzysk.
Buziaki czwartkowe je-je-je :)
__________________________________________________________________________________
***Bob Z. to fryzurka, zdegażowany bob. Wyjaśniam, żeby potem buby nie było... :D
SzukajacaSamejSiebie
25 czerwca 2009, 15:44ja czekam jednak na te foty nooo;> tez mam boba juz czasu kawal spory, tyle ze od jakiegos czasu dluzsza wersje;-) chcem zaupscic te moje kudly;] zobaczymy co to z tego bedzie:)! a kocurki- heh, fajnie maszzz;> moje sa spokojne takie:) cza sami tylko pies od nich po nosie dostanie;-))
Pigletek
25 czerwca 2009, 15:16<img src="http://img28.picoodle.com/img/img28/4/6/5/f_Smile0051m_c1849af.jpg">
aganarczu
25 czerwca 2009, 12:35Ja tez jezdze z moim tata do lekarza. On ma problemy sercowo cisnieniowe a do tego niestety ma uszkodzony staw biodrowy. Na wymiane stawu jest za mlody i sprawa sie zamknela. On kustyka bo go boli i tyle.Dopiero po 60tce moze sie zapisac na zbieg i wstawienie tytanowego stawu...