...
Za mało:
- kilogramów (lekarz zalecił, żebym nieco przytyła)
- spokoju
- czasu, żeby sobie przemyśleć wiele spraw
- snu (znów nie mogę spać)
- zdrowego jedzenia
- uśmiechu
- jedzenia w ogóle (zapominam o tym)
- relaksu
- wiary we własne możliwości (?!?)
- aktywności fizycznej niezwiązanej z przeprowadzką/sprzątaniem itp.
- możliwości pomacania moich biednych miękiszowych kotków. I Zosi...
- odwagi, żeby sobie przemyśleć kilka spraw
Za dużo:
- chemicznych pysznościowców (dużo za dużo!)
- stresu
- strachu
- niefajnych, głupich wręcz myśli, od których nie potrafię uciec
- lęku o przyszłość
- pyłu w domu
- bałaganu i chaosu ogólnie
Nie lubię siebie ostatnimi czasy. Mam za co.
Jestem szczupła. Chodzę w ciuchach, które odkładałam "na kiedyś" z cichą nadzieją, że się w końcu kiedyś w nie zmieszczę. Cieszy mnie widok mojego ciała w lustrze. Nie cieszy mnie mój widok w lustrze.
Mam ochotę się upić.
Sezon depresyjny uważam za otwarty.
Za mało:
- kilogramów (lekarz zalecił, żebym nieco przytyła)
- spokoju
- czasu, żeby sobie przemyśleć wiele spraw
- snu (znów nie mogę spać)
- zdrowego jedzenia
- uśmiechu
- jedzenia w ogóle (zapominam o tym)
- relaksu
- wiary we własne możliwości (?!?)
- aktywności fizycznej niezwiązanej z przeprowadzką/sprzątaniem itp.
- możliwości pomacania moich biednych miękiszowych kotków. I Zosi...
- odwagi, żeby sobie przemyśleć kilka spraw
Za dużo:
- chemicznych pysznościowców (dużo za dużo!)
- stresu
- strachu
- niefajnych, głupich wręcz myśli, od których nie potrafię uciec
- lęku o przyszłość
- pyłu w domu
- bałaganu i chaosu ogólnie
Nie lubię siebie ostatnimi czasy. Mam za co.
Jestem szczupła. Chodzę w ciuchach, które odkładałam "na kiedyś" z cichą nadzieją, że się w końcu kiedyś w nie zmieszczę. Cieszy mnie widok mojego ciała w lustrze. Nie cieszy mnie mój widok w lustrze.
Mam ochotę się upić.
Sezon depresyjny uważam za otwarty.
Donnka
4 maja 2009, 10:19Chyba kpisz!!!!!!!!Za dużo na głowie?? Daj se luzik, albo daj się wyręczyć...Najczęściej deprechy mają moje znajome, którym teoretycznie niczego nie brakuje, żadne argumenty tu nie pomagają.Czas goi rany.Ale masz przewrotną wagę, po urodzeniu Zosi był dół z powodu nadwagi, teraz co jest??buziaki-pocieszaki
juniperuska
1 maja 2009, 01:57ale na wesoło!!! Żadnych deprech!!! Buziaki <img src="http://tmp1.glitery.pl/gify/120/24/1-szalonej-majwkibez--3825.gif">
SzukajacaSamejSiebie
30 kwietnia 2009, 18:10wylaz kochanie z tego dolka! juz juz juz! nie wolno tak!
IdaSierpniowa1982
30 kwietnia 2009, 12:51Co ja bym dała żeby ważyć 52kg! A Ty masz!! Do tego własny dom, kotki, męża, Zosię... Kochana - tyle powodów do szczęścia - ciesz sie teraz nie pora na depresję, lato w pełni!! Bądź szczęśliwa!!
Nattina
30 kwietnia 2009, 08:41źle się dzieje w panstwie duńskim...jakis dół jak ch***??? wstawaj dziewczynko, wywal lustra, idź na łąkę, na plażę, pomiętoś Zosinkę i koty też, parę dni wolnego, zacznij od dziś!
nussell
30 kwietnia 2009, 08:34No co ty nawet tak nie myśl o sobie. Jesteś po prostu bardzo zmęczona i tak to wszystko czarno widzisz. Spróbuj odpocząć i wyspać się (jak to niestety Ci nie powiem, bo też mam problemy ze spaniem na które póki co nie znalazłam dobrego rozwiązania) a na pewno będzie lepiej. Trzymaj się cieplutko.
gudelowa
30 kwietnia 2009, 07:48a upić się będziesz mogła już jutro :p w Szymance :) uszyska do góry a jakby co wiesz, że masz bliziutko do mnie :)jak nigdy dotąd! buziaki wraz z windą dla uszek! ig
Magda2009
30 kwietnia 2009, 07:31Życzę ci dużo uśmiechu i dobrego humoru. Żebyś jak najszybciej sezon depresyjny uznała za zamknięty i to na zawsze! pozdrawiam cieplutko i nie jesteś głupia jak kura w ogóle nie jesteś głupia.