...a mi wciąż mało ;) Znaczy dużo mi. Znaczy mnie mi jeszcze trochę za dużo a gubienia kilogramów dalej mi mało. Chyba plączę się w zeznaniach ;)
Przy dzisiejszym ważeniu zrobiło mi się błogo na duszy - na wszelki wypadek wpisałam po przecinku nieco więcej, bo waga mrugała do mnie 56,60 kg, niech jej da bozia zdrowie... Czy tam długowieczne baterie. Łotewer ;)
Właśnie - a propops zdrowia - Zosia pokasłuje a i ja mam katar połączony ze swędzącym gardłem. Tak więc dzisiejszy dzionek spędzimy w domu, niestety... A tyle miałam planów!
Napisałabym więcej Kochani, ale mi dziecko na kolanach wierzga i protestuje - a jedną ręką źle się pisze (zwłaszcza polskie znaki).
Do zoba zatem, cze, elo i nara ;)
PS. Zmian się szykuje w naszym życiu od groma - stres mnie powoli zaczyna zjadać. U mnie akurat stres zawsze powodował chudnięcie, nie zajadałam go, więc chociaż raz na coś się przydał :)
Buziaki piąteczkowe je-je-je :)
Przy dzisiejszym ważeniu zrobiło mi się błogo na duszy - na wszelki wypadek wpisałam po przecinku nieco więcej, bo waga mrugała do mnie 56,60 kg, niech jej da bozia zdrowie... Czy tam długowieczne baterie. Łotewer ;)
Właśnie - a propops zdrowia - Zosia pokasłuje a i ja mam katar połączony ze swędzącym gardłem. Tak więc dzisiejszy dzionek spędzimy w domu, niestety... A tyle miałam planów!
Napisałabym więcej Kochani, ale mi dziecko na kolanach wierzga i protestuje - a jedną ręką źle się pisze (zwłaszcza polskie znaki).
Do zoba zatem, cze, elo i nara ;)
PS. Zmian się szykuje w naszym życiu od groma - stres mnie powoli zaczyna zjadać. U mnie akurat stres zawsze powodował chudnięcie, nie zajadałam go, więc chociaż raz na coś się przydał :)
Buziaki piąteczkowe je-je-je :)
SzukajacaSamejSiebie
27 lutego 2009, 23:56kochana, wszystko sobie odijecie, ale teraz to lepiej siedzcie w domku i sie kurujcie, bo bedzie chorobka (tfu, tfu)
Strufka
27 lutego 2009, 20:26Jeju ja zawsze uważam że takie małe bobaski są słodkie *~ bardzo ładnie chudniesz :) I nad kondycją pracujesz. Gratuluje.Teraz wszyscy chorują. Buźka :*
Imperfect2
27 lutego 2009, 18:02Coś zasmarkana jestem..marzę o lecie,upalnym ach i najlepiej spędzonym nad morzem.. Gratuluję kolejnego spadku wagi:) Co do mnie.Niedługo wyjeżdżam z kraju,poszukałam już sobie grup (terapia grupowa jednak mi najwięcej daje) walczę chociaż czasem nie mam siły..Teraz walcze o to żeby zacząć powoli zwiększać kcal a nie narazić się przy tym na kompulsy.Ale jakoś się uda.Musi.Pozdrawiam cieplutko:**
Nattina
27 lutego 2009, 18:00zaszalałaś z ilością zmian...nie boisz się? bardzo stresogenne i depresjogenne warunki, nie daj się!
Nattina
27 lutego 2009, 16:54jesteś rewelacyjna z tym gubieniem kg.Stresik przedpracowy? Och rozumiem. Dobrze będzie aktywna kobietko!
IdaSierpniowa1982
27 lutego 2009, 15:47Gratuluje tych kg ;) Kurcze, jakżesz Ty to robisz... pamietam jak urodziłaś Zosię to sobie powiedzialam, ze bede sie razem z Toba odchudzac, bo Ty to taka motywująca jestes ;) no i Ty schudłaś a ja dupa ;/ cholera trza sie wziać w koncu za siebie ;) Ale i tak mnie na maxa motywujesz ;))
anikagliwice
27 lutego 2009, 13:00Gratuluję tych 15 kilo:) Brawo:)
Lightblue
27 lutego 2009, 10:35już niebawem mnie dogonisz:) mnie dziś waga wskazała 56,00 a było 56,60kg. Gratuluje wytrwałości:)
calineczkazbajki
27 lutego 2009, 10:26miłego piąteczku życzę :))
cream26
27 lutego 2009, 10:20mniej to naprawde duzy sukces:D I nie stresuj sie tak,napewno wszystko w Twoim zyciu sie ulozy:D buziaczki