...to było.
Byłyśmy dzisiaj z Zosią w Cafe Anioł :) Będzie mogła później opowiadać, że pierwszy raz w kawiarni była z Babciami i Mamą, he he :) Nic to, że przespała 3/4 czasu... Ale jakie zdziwienie wywoływał widok wózeczka, hi hi hi :) No i właśnie w tej kawiarni Teściuffkę zatkało - bo wbiłam się w biurowe spodnie i koszulę i dopiero wtedy było naprawdę widać zniknięcie tej trzynastki. Jednak umiejętny ciuch robi swoje :)
A wieczorem jedziemy ze Szfagierrą na urodziny jednej z naszych Czarnul. W ramach dietowego jedzenia mam zamiar zawlec tam moją obiadową zupę gruszkowo-jabłkową w większej ilości i zjeść ją wspólnie jako deser. Ciekawam, jakie to wyjdzie - takiego obiadu jeszcze nie miałam :) W ramach niedietowego mam zamiar spożyć jakieś winko :):):)
Zmykam, bo mi Zosia w pisaniu "pomaga". Jak nie ona, to koty ;) Fajne mam te dzieciaki - i ludzkie i futrzaste - nie ma co :D
Buziaki już piątkowe!!
PS.1. A jutro mam dwa spotkania z potencjalnymi nianiami. W niedzielę trzecie. Trochę się boję - nie znoszę rekrutacji a tak jakoś właśnie do tego podchodzę...
PS.2. Żeby nie było - ja naprawdę moją Teściową lubię :) I ona mnie też :) Ale co sobie pogadamy, to nasze ;)
Abonament na Vitalii: 49 zł.
Mniejsze dżinsy: 60 zł.
Niedowierzanie w oczach Teściuffki i hasło "ale Ty schudłaś, Małpo": bezcenne :D
Ale mi dobrze :)
Mniejsze dżinsy: 60 zł.
Niedowierzanie w oczach Teściuffki i hasło "ale Ty schudłaś, Małpo": bezcenne :D
Ale mi dobrze :)
Byłyśmy dzisiaj z Zosią w Cafe Anioł :) Będzie mogła później opowiadać, że pierwszy raz w kawiarni była z Babciami i Mamą, he he :) Nic to, że przespała 3/4 czasu... Ale jakie zdziwienie wywoływał widok wózeczka, hi hi hi :) No i właśnie w tej kawiarni Teściuffkę zatkało - bo wbiłam się w biurowe spodnie i koszulę i dopiero wtedy było naprawdę widać zniknięcie tej trzynastki. Jednak umiejętny ciuch robi swoje :)
A wieczorem jedziemy ze Szfagierrą na urodziny jednej z naszych Czarnul. W ramach dietowego jedzenia mam zamiar zawlec tam moją obiadową zupę gruszkowo-jabłkową w większej ilości i zjeść ją wspólnie jako deser. Ciekawam, jakie to wyjdzie - takiego obiadu jeszcze nie miałam :) W ramach niedietowego mam zamiar spożyć jakieś winko :):):)
Zmykam, bo mi Zosia w pisaniu "pomaga". Jak nie ona, to koty ;) Fajne mam te dzieciaki - i ludzkie i futrzaste - nie ma co :D
Buziaki już piątkowe!!
PS.1. A jutro mam dwa spotkania z potencjalnymi nianiami. W niedzielę trzecie. Trochę się boję - nie znoszę rekrutacji a tak jakoś właśnie do tego podchodzę...
PS.2. Żeby nie było - ja naprawdę moją Teściową lubię :) I ona mnie też :) Ale co sobie pogadamy, to nasze ;)
gudelowa
6 lutego 2009, 15:18"Mamę Elę" znam!!! i to był na pewno bezcenny kop gratulacyjny :) buziaki ig