moich dwóch przyjaciółek i "otworzyłam umysł" w salonie Triumpha. I okazało się, że noszę rozmiar 70D. Pewnie wg wyszkolonej brafitterki ze specjalistycznego salonu mam 65E albo jeszcze inaczej, ale już nie kombinowałam. Zazwyczaj kupowałam 80C i wypychałam sobie miseczki, ostatnio kupiłam 75C. A teraz? 70D!!! :) W ramach prezentu urodzinowego od Szfagierry nabyłam sobie to: (plus pasujące majciochy ;)) i jest mi z tym znakomicie***, ha ha!!! :)
Buziaki sobotnie!
PS. Czy mamy dzisiaj grilla i gości? Jak myślicie? :D:D:D
_________________________________________
***Że w ogóle zaczynam nabywać kolorową bieliznę (tak tak - różowy stanik też popełniłam!), to jest szok! :)
Viil
28 maja 2012, 13:54i masz piekne bon bony zapewne :) czy wszystko musi być szare bure i ponure...bądź białe :) Miłego kochana :)
anna.bukaczewska
26 maja 2012, 17:34mam taki sam :-)
NowaJaPoRazOstatni
26 maja 2012, 17:29Tez na ten biustonosz zwrocilam uwage ostatnio. Sliczny!
izabelka2401
26 maja 2012, 14:49super :)))
kilarka
26 maja 2012, 13:23Piękny :) poszukam w sklepie. Ostatnio mi się właśnie rozwalił jeden i tak czy inaczej cierpię na niedobór ;) a ja od lat mam właśnie prawie same triumphy i właśnie kolorowe. Inwestycje naprawdę wieloletnie :)
Weronika.1974
26 maja 2012, 12:46piękny kolor, ja uwielbiam kolorowe staniki, mam tylko 2 białe :) mój rozmiar zmienił się z 80C-D, do 75 DD lub E zależy od firmy i uważam że zdecydowanie lepiej w nich wygladam i nic mi sie nie wylewa :)
kilarka
26 maja 2012, 12:42Boszzzzz, jaki śliszny!!!! ja też taki chcę :D