...dietę zaczynam OD PONIEDZIAŁKU ;) Od dzisiaj znaczy...
Rozpoczęłam z przytupem - od niekartkowej kawy z ponadprogramowym mlekiem. W ogóle motywację mam mocno poniżej mojej średniej - "siedem gram ryżu i ani ziarenka mniej", tym razem mnie chyba nie dotyczy. Jak nie ja... No, ale jakieś wytłumaczenie (w razie niepowodzenia) będę mieć - "motywację miałam do rzyci". Ale prawda taka, że motywacja rzeczywiście leży. I kwiczy. Gdybym tylko w domu nie miała tych wielkich, niekłamiących luster, gdyby tylko moje spodnie były bardziej rozciągliwe, to pewnie bym olała to wszystko i nie wygłupiała się z odchudzaniem. W ogóle to mam kilka refleksji dotyczących odchudzania, natury i Grycanek. Się podzielę, a jakże :)
Trzymajcie kciuki!
fitnessmania
19 września 2013, 12:18Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
Saskia76
5 marca 2012, 10:32No to startujemy poniedzialkowo-tradycyjnie razem:)) Powodzenia!
Aziya
5 marca 2012, 09:54no to może chudnij z głową :) mua! co byś nie wymyśliła trzymam kciuki!
Aziya
5 marca 2012, 09:41A Grycanki skutecznie mnie wyleczyły z chęci jedzenia lodów :P choć Grycan ma tak niesamowite smaki...jak widze napis na opakowaniu i córki to smaki jak ręka odjał :)
Aziya
5 marca 2012, 09:40hahaha to jak zaczynasz jak nie masz motywacji? Nie zaczynaj, chudnij mimochodem :P buziak
kitty79
5 marca 2012, 09:17Trzymam;)