Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trudno się zebrać...


...do pracy. Pogrzebu dziś nie ma - nie doleciała trumna. Qrka, dziwnie brzmi "nie doleciał Wujek", nie chcę pisać "nie doleciały zwłoki", bo to takie zimne i bezosobowe... Eeeeeeech.... Nie wiem, dlaczego jest opóźnienie. Nie chciałam Tatusia męczyć dopytywaniem. A i tak przyczyna znaczenia większego nie ma... Pogrzeb jutro, jeżeli transport dojedzie albo w sobotę albo w poniedziałek. Nie lubię takiego zawieszenia. Zresztą - ja sobie mogę nie lubić, a co z Ciocią i chłopakami? :( Dopytałam Rodziców - Wujek miał 57 lat i był młodszy od obojga moich Rodziców...

Umowę kredytową na dom podpisałam. Formułka "w imieniu i narzecz Macieja Gajewskiego" wraz z podpisem moim własnym śniła mi się dzisiaj ;) Pisałam ją wczoraj na każdej stronie, obok mojej parafki, przy każdym podpisie - WSZĘDZIE. Dzisiaj rano byłam w sądzie złożyć wniosek o wpis do hipoteki - oczywiście muszę jeszcze go uzupełnić, bo przecież nie da rady wszystkiego za jednym razem załatwić ;) A panie w sądzie niemiłe takie jakieś. W skarbówkach się zmieniło, w ZUSie też - a w sądzie (przynajmniej w wydziale KW w Gdyni) jakoś tak mało sympatycznie. A może po prostu zaspana była, bo pora mocno poranna :) Ale za to pani w kasie w SR w Gdyni zaczyna pracę o 8 a obsłużyła mnie o 7.40 :)

Dietowo całkiem całkiem, wagowo poprawnie, ćwiczeniowo fatalnie (bo wcale). Swoje jazdy i fisie mam, a jakże - więc wszystko w normie. Przemyśleń mam sporo - jak się w końcu zbiorę, to się podzielę. Chyba.

W pracy - odpukać - mam czas, żeby zająć się nie tylko bieżączką. Powoli sprawdzam, co się działo w spółce, którą będziemy badać. A sprawdzić muszę, bo w tym roku na czas jakiś oddałam księgi koleżance - sama nie wyrabiałam się z całą resztą spółek. No i teraz robię po swojemu :) A że jestem upierdliwa, dokładna i drobiazgowa - mam co robić ;) Część spraw bieżących przekazałam Marcinowi i jest mi z tym dobrze. Chociaż i tak mam problem z "delegowaniem uprawnień", jak taka kwoczka, która lubi mieć wszystko pod swoimi skrzydełkami ;) Nic to, trzeba iść dalej i się rozwijać!

Zabieram się za czyszczenie kont. Nie, nie bankowych (fajnie by było ;)) - księgowych :)

Trzymajcie się Kochani i dziękuję wszystkim za wpisy. Mam plan (chociaż ostatnio z realizacją u mnie kiepawo), żeby w końcu połazić po pamiętnikach, popatrzeć, co tam u Was i popisać do Was.

Buziaki i miłego dnia!



  • kaira74

    kaira74

    4 października 2007, 11:16

    czy ten Twój żołądkowy paskud przenosi się drogą internetową? Dopadł mnie wczoraj i trzyma. Nawet lekarz do mnie przyszedł, bo ja nie miałam siły. Dieta kleikowa ... hm...

  • basian65

    basian65

    4 października 2007, 10:27

    No to miłej pracy. Do roboty! (ja niestety też)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.