...a raczej wieczór :) Pomna wczorajszego niechciejstwa, po powrocie z zakupów, nie tknęłam pilota do TV a książki i gazety ominęłam szrokim łukiem :)
Zmyłam już drożdże z mlekiem z twarzy, dekoltu i ramion. Cerę mam gładką - a nieczęsto mi się to przytrafia :) Wklepując krem zrobiłam sobie jeszcze minimasaż. Po prostu bajka :) Jeżeli chcecie wiedzieć, jak będziecie wyglądać jako staruszki, to zróbcie sobie tę maseczkę - w miarę zastygania rzeźbią się zmarszczki...
Peeling z kawy z dużą (naprawdę DUŻĄ) ilością grubej soli "wzmocniłam" olejkiem waniliowym do pieczenia ciasta, nie żałowałam cynamonu i dolałam też (oprócz oliwy) odrobinę mleka. Ciało mi teraz pachnie przepięknie i mam przecudownie gładką i miękką skórę. Niesamowite, naprawdę :)
Na włosach mam wciąż miód z oliwą i żółtkami - muszę iść spłukać, bo mi zaczyna kapać :)
Zmykam - może jeszcze pozaglądam do Was, ale nie obiecuję :)
Dobranoc :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wiktor217
31 sierpnia 2007, 09:22miło z Twojej strony, że dodałaś u mnie komentarz ;) często wpadamtutaj na Twoją stronkę i podziwiam, że udało Ci się osiągnąć sukces ;), a co do mnie to napisałem 120 bo ważyłem się ostatnio pod koniec lipca u znajomych a jak kupilem swoja to wskazywala 117,2 przez schudłem jak narazie 4,8 kg ;) uwazam to za sukces ;) a efekt jojo postaram sie do tego nie dopuscic a tylko trzymac sie owego odzywiania ;) pozdrawiam i gratuluje ;)
Antonio12
31 sierpnia 2007, 09:05z wielkim zainteresowaniem czekam na nastepny wpis bo bardzo mnie interesuje czym sie dzisiaj bedziesz peelingowac :):) podziwiam Cie za tak umiejetne wykorzystanie szafek kuchennych do peelingu.Wszystkiego z kuchni nie wpakuj na siebie bo pamietaj ,ze dzisiaj WSZPM wraca i musisz cos miec ,zeby mu dobry obiadek zgotowac.
ako5
30 sierpnia 2007, 23:11Ale powaznie zabrzmiało:)) Ja tak jecze ,a le tak naprawde to lubię jak jest pochmurno, deszcz też lubie pod warunkiem ,że jestem w domciu:))) I nie organizuje dzieciom imprez\y na swiezym powietrzu:)))Ostatecznie jestem skorpionkiem , urodzonym na jesień:)))
calineczkazbajki
30 sierpnia 2007, 23:10nie wierzę :))
calineczkazbajki
30 sierpnia 2007, 23:05drożdze ? ciekawie musiałą ta maseczka wyglądać :)) hehehe jak wszystkie maski :) ja mam taką maskę zastygającą na twarzy - to boję się na siebie patrzeć :)) ale ważny jest efekt :))
klussska
30 sierpnia 2007, 23:02musiałaś dziś cudnie wyglądać ;D - ale coś mi się wydaje,że też się skusze na takie wynalazki ze spiżarki na ciałko..hehehe - pozdrawiam