...na maksa "zarobiony". Nie miałam czasu, niestety, nawet skrobnąć paru słów... Ale za to zrobiłam mnóstwo-mnóstwo - zamknęłam miesiąc w dwóch spółkach, wyliczyłam od razu w obu podatek dochodowy, a w jednej zrobiłam niemal cały VAT :) Jutro muszę dokończyć vacik w pierwszej i zrobić w drugiej spółce. Niestety na pracy się mi dłubanina podatkowa nie kończy - teraz w domu muszę siąść i rozliczyć WSzPM. No, ale jutro już nieco spokojniej :) W ogóle jutro fajnie - Monsz mi wraca, pewnie jakiąś fajową kolację wydziergam albo gdzieś sobie pójdziemy :) A później weekend :) I coraz bliżej urlop :):):)
Dietowo jest od dwóch dni mocno si - wczoraj wchłonęłam 873 kcal, na dziś mi wyszło 856 kcal. Z kolacją włącznie. I z czekoladką Riesen w ilości sztuk 1 :)
Dla zainteresowanych podaję wartości:
|
Wartości w 100 g |
Wartości w 8 g (1 cukierek) |
kcal |
418,00 |
33,44 |
białka |
0,00 |
0,00 |
tłuszcze |
20,00 |
1,60 |
węglowodany |
60,00 |
4,80 |
Przyznam, że szukałam ofiarnie tych wartości, znalazłam je w końcu na jakiejś niemieckiej stronie - a ja tego obcego narzecza ni w ząb. A jednak dałam radę - w końcu angielski też jest z grupy germańskiej, można sie było domyślić, co jest co ;) Gdyby ktoś był zainteresowany ilością Ballaststoffe w 100 g to podaję: 1 g :):):) Poszukałam i już wiem, to jest po angielsku roughage a na nasze zwyczajny błonnik ;) I w ten sposób dieta sprawiła, że wylazło ze mnie kujoństwo ;)
Co do ćwiczeń - zebrałam się w końcu w sobie i lecę zaraz na dół, do kotków, postraszyć je i poskakać na skakance (moja samotna sierotka...) i pobrzuszkować. Chcę to zrobić przed rozpoczęciem liczenia podatków mężowych. Bo podatki zrobić MUSZĘ - więc jak najpierw poćwiczę, to będę mieć z głowy :) A po podatkach to może mi się najzwyczajniej w świecie już nie chcieć już nic.
Zmykam ćwiczyć. A później rozliczać. A później bozia jedna wie, co bedę robić - mam do uszycia (przerobienia w sumie) kilka rzeczy. No nic, zobaczę, jak będę stać z czasem. I chęciami :) I spaniem.
No nie mogę się z Wami rozstać... :)
Buziaki
izunia2007
20 lipca 2007, 13:20Zycze milego vatowania i pitowania,hahahaha....a cukierki Riesen to ja tez bardzo lubie.Pa!
sffeter
20 lipca 2007, 11:12Trzymaj się!! Miłego weekendu z WSzPM :))) Spalania kalorii w związku z Jego powrotem hihi :)
macotypia
20 lipca 2007, 11:04Hm, więc powodzenia z VATem :-) A co do kujonstwa - to dobra sprawa hehehe :) Dobrego weekendu! I kolacjowania z Mężem :D
magdunieq26
20 lipca 2007, 10:12biedactwo, nie zazdroszczę tego VAT-u.... ale dasz radę!!! miłego weekendu życzę!!