Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień czterdziesty drugi...


...owocowy :) A przynajmniej śniadanie mam owocowo-owocowe, trzeba korzystać z lata :) Kalorycznie wychodzi tak samo, jak bym wchłonęła vitaliowe śniadanie (musli + mleko + owoc do wyboru). Musli i inne otręby to ja mogę wcinać, a i owszem, ale w zimie, kiedy nie ma tylu pysznych, soczystych, kolorowych pychot ;)
Mój śniadaniowy zestaw na dziś to sałatka z brzoskwini, morelki, wiśni, jagód (no dobra, borówki hamerykańskiej :)), agrestu, arbuza i nektarynki. Na samą myśl mi dobrze :)  Brakuje mi tu truskawek i malin, ale niestety - nie było nadających się do spożycia.  

Przeliczyłam sobie kalorycznie wczorajszą kolację i w ogóle wczorajszy dzień i jestem mile zaskoczona - wyszło dużo mniej, niż się spodziewałam, zmieściłam się w 1100 kcal :) Szkoda tylko, że moja waga jest innego zdania, małpa wstrętna!!  Rozumiem, są odstępstwa od vitaliowej diety, ale nie dość, że często są to odstępstwa in munus, to tych in plus nie jest znów tak dużo! Muszę chyba - sposobem Shiraishi poważnie z Małym Srebrnym Pudełkiem Zamieszkującym Kąt Łazienki pogadać - przeca nie mogę wszystkiego zwalać na zbliżające się / opóźniające / jakiekolwiek babodni, noooo!!

Dzisiaj w pracy spokój - Prezesso z Małżonką, szefową sąsiedniego działu i moim kolegą zza biurka naprzeciwko precz do Wawki pojechali, niedługo do domu idzie moja Madzia zza biurka obok - zostaniemy na piętrze w cztery sztuki :) I w związku z tym - jeżeli się wyrobię z podatkami ofkors  - urywam się godzinę wcześniej z pracy :) Mój szef bezpośredni już się zgodził, nawet nie pytał dlaczego - i bardzo dobrze... Bo co bym mu powiedziała? Że umówiłam się do kosmetyczki na przedwakacyjno-turecko-słoneczno-wodne zabiegi nawilżająco - upiększające  (może mi to coś da :P) a nie mam obiadu na dzisiaj i chciałabym go sobie  w spokoju i bez pośpiechu zbędnego wydziergać? No raczej słabo to brzmi :)

Kończę i wracam do papierków  Niedługo dwudziesty, jakieś podatki wypadałoby wyliczyć :)

Pozdrawiam śródtygodniowo  :)

  • kitek96

    kitek96

    18 lipca 2007, 14:04

    Gdyby nie moje kolana (mam z nimi problem, o ruchu typu: bieganie, stepper itp. to mogę sobie tylko pomarzyć) oraz odległość, to chętnie bym z Tobą pobiegała. Ale może "wrzuć" temat na forum. Może akurat znajdą się chętne do biegania z Twoich okolic?

  • kitek96

    kitek96

    18 lipca 2007, 13:38

    Wiem, że bardzo wielu osobom trudno jest zmobilizować się do ćwiczeń. Większość ludków ogólnie nie lubi ruchu. Polecam fajną stronkę z ćwiczonkami, może te ruchome obrazki Cię zmobilizują www.modeling.pl Pozdrawiam!

  • pupunia

    pupunia

    18 lipca 2007, 11:47

    Dziękuje za kopniaczka i równiez go przesyłam Tobie. Maseczki napewno pomogą. Ja chyba powinnam sie wybrac na oczyszczanie swojej buzki. Pozdrawiam i tzrymam kciuki.

  • gudelowa

    gudelowa

    18 lipca 2007, 10:38

    u mnie tak paieprki tupią żeby je do segregatora wciągnąc ale wcześniej do syfoniiii wklepać ;) buziaki i smacznego i niech Cię ... tak mi się zachciało malin noooooo pozdrawiam ig

  • magdunieq26

    magdunieq26

    18 lipca 2007, 10:38

    aż trudno uwierzyć w tę przyjazną i pełną zrozumienia atmosferę.... by the way- pracuję w skarbówce ;-)))

  • magdunieq26

    magdunieq26

    18 lipca 2007, 10:30

    licz, licz, bo jak źle wyliczysz, to się skarbówka doczepi i będzie klops ;-))) smakowite miałaś śniadanko,nie powiem ;-) pozdrawiam serrrrdecznie!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.