...sina, blada i zbita. Zamiast do cukierni, gdzie zjadłabym loda jogurtowego albo owoce (bez bitej śmietany) i miałabym spokój, to Rodzinka wymyśliła kolację w meksykańskiej knajpie. O 21 wieczorem. Czad po prostu...
No to moi kochani
- albo nie jem obiadu i czekam do 21 (i zwariuję...)
- albo będę stawać na głowie i brać w knajpie coś lekkiego (tylko jak? meksykańska kojarzy mi sie raczej z rzeczami ciężkimi)
- albo robię dzisiaj odpust z racji urodzin Mamusi i Szwagra
Co robić?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Shiraishi
4 lipca 2007, 13:28Może znajdź drogę pośrednią - jakaś tekturka z jabłkiem na obiad, a w knajpie meksykańskiej pół porcji? Czasem się zgadzają podać mniej i chudziej, wystarczy się odrobinę powdzięczyć. ;-) A na ciało się aż tak nie złoszczę. Nie chcę tylko upodobnić się kształtem do rodzonego kota (Bratek był ostatnio ważony: 9 kg bestii). Poza tym jak już je objechałam, to może się zreflektuje i przestanie udawać niedźwiedzia przed ostrą zimą. :)
amellka25
4 lipca 2007, 13:21no ja bym zrobiła tak: sałatka lekka na obiadek-ogóreczek,pomidorek,sałata,rzodkiewka,szczypiorek z oliwą:) a wieczorkiem kolacja w meksykańskiej:)No co Ty dziś święto w rodzinie więc trzeba coś posmakować w tej knajpce:))))Pozdrawiam
felusia
4 lipca 2007, 13:04oj bez przesady!mysle ze spokojnie mozesz pozwolic sobie na delikatna kolacje nawet o 21, a jutro? ... najwyzej zrobisz sobie glodowke(ja juz wiem ze to najlepszy sposob na spadek kg) zycze smacznego i ogolnie powodzenia ( wzrost,wage no i cel mamy b podobny)pa
Pigletek
4 lipca 2007, 13:02Nie wiem. Ja bym chyba cały dień jadła coś lekkiego, baaardzo małokalorycznego :-) i ćwiczyła, a potem tą kolację jednak zjadła. hm :-)
coldgirleire1987
4 lipca 2007, 13:00Masz rację. Potem może być problem z powrotem na dietę. Ale rzeczywiście możesz poszukać tam czegoś bardziej warzywnego, bez ciężkich sosów. Może akurat się coś trafi. A potem trzeba po prostu strawić i... zapomnieć :-) Może właśnie to, że zjesz coś niedozwolonego dzisiaj da Ci kopa, żeby mocno trzymać już dietę? :-)
ewusss
4 lipca 2007, 12:58zjedz mniej na obiad, cos lekkiego , a pozniej odpust tzn wybierzesz jakas salatke ;)
magdunieq26
4 lipca 2007, 12:52no rzeczywiście, do lekkich to kuchnia meksykańska nie należy... a może mają jakieś sałatki?? powodzenia!
coldgirleire1987
4 lipca 2007, 12:51Gdybym była na Twoim miejscu, pewnie bym sobie odpuściła. W końcu nie można sobie zawsze wszystkiego odmawiać. Przecież nie o to chodzi. Jak urodziny, to brak trosk, więc także tych związanych z dietą. Może ktoś sobie pomyśli, że jestem diabełkiem, który szepce bezeceństwa Ci na uszko, ale to tylko moja opinia. Pozdrawiam :* i baw się dobrze :-)