Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Głupiam, jak wał korbowy, naprawdę...


...powinnam być z siebie "dumna". Jechałam dzisiaj z samego rana do bankomatu - spieszyłam się okrutnie, bo wykonawca*** czekał na kaskę a ja byłam w niedoczasie. No i jadę sobie a przede mną wlecze się kapelusznik - "pyr-pyr-pyr". No mógłby pojechać chociaż te dozwolone 50 km/h, ale nie - pyrka trzydziestką, bo za pół kilometra zakręt... Podwójna ciągła, hm... No ale przecież droga prosta i pusto, oprócz kapelusznika i mnie nikogo. To śmignęłam, a co. Pierwszy raz zrobiłam coś takiego, bo tak w ogóle to jeżdżę teraz dość ostrożnie i grzecznie (i jeszcze wpuszczam z podporządkowanych!)  a jedyny przepis, który zdarza mi się łamać to 50 km/h w mieście. No, śmignęłam (nawet z kierunkowskazami, he he...) i się okazało, że nie byliśmy sami. Z zatoczki wytoczyła się Policja i dawaj za mną. Też musieli na podwójnej wyprzedzać kapelusznika :P Zwolniłam od razu i poczekałam na nich - zatrzymali mnie w środku lasu. Od razu też dałam dokumenty - "Wie pani za co?". No qrka, pewnie, że wiem! Pokiwałam tylko głową. "Pewnie nie pierwszy raz w tym miejscu, co?" Teraz to się uśmiechnęłam "Pierwszy raz. W ogóle pierwszy raz mnie Policja zatrzymuje". "Proszę zaczekać w samochodzie, musimy panią sprawdzić". Poszedł, wrócił i pyta, co w życiu porabiam. Na hasło, że na macierzyńskim jestem stwierdził, że na pewno mam pilniejsze wydatki, niż mandat, dostałam tylko pouczenie i mnie puścił!!! "Może mi pan nie wierzyć, ale ja naprawdę pierwszy raz...". Odparł, że, niech mi będzie, że mi uwierzył i że mam dalej jechać ostrożnie. I nie dać się złapać ;) Niemal puścił oko :) Nie wiem, dlaczego mi się upiekło, ale dalej i z powrotem jechałam przepisowo :D Dobrze mi się dzionek rozpoczął... ;)

Dieta ok. Chociaż chyba za wcześnie ją zaczęłam - poziom motywacji mam żenująco niski i trzymam się tylko dlatego, żem Qjon, z tych takich Akuratnych Qjonów, które jak coś zaczną, to robią porządnie i chcą skończyć z sukcesem. Ale walczę z sobą bardzo-bardzo... Dzisiejsza waga: 61,90 kg.


Biegam co drugi dzień, dzisiaj mi wypada. Też mi się nie chce, ale gdy się umawiam z kimś, to też Qjon ze mnie wyłazi i się zbieram ;) Za to wczorajsze brzuszki sobie odpuściłam, muszę dzisiaj zrobić podwójnie...


Zmykam, Kochani. Buziaki czwartkowe :)



___________________________________________________

***Altankę z grillem stawiamy na działce, pewnie jakieś zdjęcia w końcu zrobię i wkleję ;)

  • vitafit1985

    vitafit1985

    12 maja 2011, 21:17

    Niezła akcja z tymi policjantami:D

  • AAGGSS

    AAGGSS

    12 maja 2011, 20:02

    no to miałaś farta :) dobrze wiedzieć, że można też trafić na tych od pouczeń. powodzenia!

  • Pigletek

    Pigletek

    12 maja 2011, 19:48

    policjant :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.