....czy jakoś tak. Znów nie sypiam po nocach - powodów racjonalnych brak. Wczoraj (dzisiaj w sumie) o godzinie 2.14 jeszcze nie spałam - patrzyłam na zegarek, to wiem. Fok!
Bieganie wczoraj było cudne - mam ochotę dzisiaj znów ruszyć w pola i łąki. Ale nie, dzisiaj nie. Dzisiaj będę "się szlajać po knajpach, jarać szlugi*** i chlać driny z parasolko". No dobra, tak naprawdę to tylko szlajać się będę (ale pewnie po jednej knajpie), palić fajek nie zamierzam (bo nie palę :)), drinkowania także nie uskutecznię (bo furką będę do knajpy podążać). A zostawiać jej w Centrumie nie chcę. A po pijaku jeździć nie będę. A innych posybilności nie widzę :) Zlot Czarownic mamy - dwie Czarne, dwie Blond - kiedyś o tym pisałam***
Ale zanim jednoknajpianego klabingu zażyję, to na basen jadę z Zosieńką. Ostatnie zajęcia w semestrze. Czy ja się z nią będę pławić, czy Pan Monsz - tego nie wiem - zależy, czy Chłopisko zdąży dojechać.
Dieta jest. Efekty diety są. Za małe. Sama sobie winnam - za późno jadam ostatni posiłek. I czasem zgrzeszę. Grzechy lekkie - bo zazwyczaj arbuzowo-truskawkowe, ale wędliniarsko-czekoladowe się też zdarzają. Fok! Aczkolwiek ogólnie jestem zadowolona. Jakże bym śmiała nie być...
W sobotę jedziemy się przemeldowywać - aj hołp tym razem skutecznie :) A wieczorem to pewnie u Jednej Takiej wylądujemy łamać wszelkie zasady dietowania. A co tam! Chyba, że Taka Jedna się rozmyśliła i oglądać nas nie chce. A tego nie wiem, bo telefonu nie mam***, żeby do niej zadzwonić. A na GG i Tlenie jej nie ma, bo dzisiaj koniec roku szkolnego i pewnie dzieciaki swoje po apelach targa. Nic to - telefon odzyskam i się dowiem :)
Wymądrzanie miałam jeszcze w planach dzisiaj - na V. znaczy - ale straciłam odwagę. Chciałam się wypowiedzieć w kwestii jednej z Vitalijek, która narobiła ogromnego szumu kopiowaniem wypowiedzi innych i swoimi doń komentarzami. Do tematu pewnie wrócę, jak sobie poukładam. Na gorąco tylko powiem, że nie potępiam dziewczęcia, jak się tu co poniektórym dziewczynom zdarzyło, bardzo często ma owo dziewczę rację. Aczkolwiek, jak dla mnie, nieco za mocno szarżuje. I generalnie nie chodzi mi o treść jej wypowiedzi a o formę. Łotewa - jeszcze pewnie tu cosik skrobnę w temacie.
Zmykam. Buziaki piątkowe. Je-je-je.
___________________________________________________
***Kilarka - szlugiren zi bite? :D
***Dokładnie to pisałam 07 lutego 2009 r. A zdjęcie jest z kwietnia 2004 r. Niemal nic się nie zmieniłyśmy, ofkors - tyle tylko, że wypiękniałyśmy, ot co ;)
***Przyjechałam do roboty nieprzytomna, bez komórki. A do torby na basen zapomniałam spakować stroju kąpielowego - dobrze, że zajarzyłam i prosiłam Natalkę, żeby zabrała ze sobą, jak mi Myszę będzie wieźć ;)
Epestka
26 czerwca 2010, 17:21Przecież u siebie dziweczę pisze. I miewa rację. Trafiłam do niej przypadkiem, jak dla mnie- zbyt to ciężkie. Bawi ją to, niech ma. Afery nie rozumiem.
CaramelMacchiato
26 czerwca 2010, 15:43ja bym skomentowała go krótko jako przerost formy nad treścią. Choć forma też nie zachwyca.
pojedyncza
26 czerwca 2010, 10:26chyba niestety doszedł Ci kolejny objaw. Jesli moge Ci poradzić to zareaguj... im szybciej tym lepiej, krócej będzie trwało leczenie. problemy ze snem miałam za pierwszym razem. za drugim wręcz odwrotnie spałam non stop.... przykro mi ze zaczynasz sie meczyć.
WooHoo
25 czerwca 2010, 23:50kogo masz na myśli..? nie bylo nie na vitalii tydzien i jakaś afera mnie ominęla ;o)
Koncowa
25 czerwca 2010, 23:13stare jesteśmy, 23:00 i koniec :) Nagadałam się, dziękuję
kamila19851
25 czerwca 2010, 19:22może być z powodu Twojego "spadku formy". Ja chodziłam po nocach w czasach gdy miałam depresję. Potrafiłam położyć się ok. 21. Usnęłam na 3-4 godziny i budziłam się po północy. I zazwyczaj już nie kładłam się spać ponownie :/
mirabilis1
25 czerwca 2010, 19:07To mi sie podoba, do ludzi, do basenów i do parasolków. I niech Ci dobry humor się wyhoduje jak stąd do tamtąd. ?Tamtąd określ sobie sama/:)))
MeryP
25 czerwca 2010, 18:28biesiadowania :)
kilarka2
25 czerwca 2010, 17:35Szlugiren rozhahało dwie Magdy właśnie ;) a w kwestii poruszonej pod koniec masz rację. Ona ma często rację w tym co pisze, ale też sposób w jaki to robi... osoby cytowane mogą czuć się urażone. Plus każda z nas może mieć takie zdanie wyrwane z kontekstu i opublikowane tam z komentarzem... ściskam Madziulku :)