Waga znów była litościwa. Raz pokazłąm 92.4, raz 92.3, więc nie poprawiam paska, poczekamy do jutra...Ale miło...Ale faktycznie odzywiam się zdrowo, mniej wiecej sledzę dietę, często jednak szukam zamienników. Polubiłam maślankę, pije kubek codziennie lub co 2 dzień, piję herbaty: zielone, czerwoną Rooibos I rumiankową. I co najbardziej pilnuję: to 3 rzeczy: jem regularnie co 3 h, 5 posiłków dzinnie; 2. jeśli zdarzy się poślizg czasowy z obiadem, rezygnuję z kolacji., postanowiłam jesc ostani posiłek o 18- 18.30; A 3- to ćwiczę. Pilnuję się, by ćwiczyć codziennie; jak mam czas- to 1.5h, jeśli nie- to zawsze 30-40 min. A jak już w ogóle nie mam czasu- to chociaż 15 min stretching przed kolacją, czy spaniem.
Dziś byłam u mojej pani family doctor, sprawdziłyśmy chol, glukozę na czczo, Trigl, morfologię, żelazo, wszystko jest ok, nie mam żadnych deficytow ani nadwyżek. Widać dieta służy zdrowiu... Za miesiąc- dwa znowu sprawdzę morfologię, obawiam się o spadek żelaza I krwinek czerwonych. Tak zawsze działo się przy wczesniejszych próbach. Postaram się właczyc więcej produktów bogatych w żelazo do diety, by temu zapobiec tym razem, może się uda I obejdzie się bez suplementów Zelaza, ktore są ohydne.
http://bogate-w-zelazo.blogspot.ca/
Dr mnie zwazyła, moja waga of pażdziernika wzrosła 6-7 kg, straszne. Najpierw po wyjadaniu slodyczy haloweenowych przez 1-1.5 miesiąca o 3 kg, potem na hormonach kolejne 3 kg w ciągu 3 miesięcy. jak widac strzeliłam sobie gola tymi słodyczami post-Haloween- snikersiki, twixiki, m&msiki I tym podobne z czekolada, ozreszkami, bez umiaru przez 6 tyg AZ się skończyły, ku mojej wielkiej rozpaczy! Jaka byłam glupiutka! Zajadałam listopad bez słonca, smutki po ektopowej ciązy w sierpniu, smutki po IVF w pazdzierniku. Zawsze powód się znajdzie. ALE: doszłam do wniosku,ze Haloween 2013 dało mi tak w kość, ze kolejne musi być inne. Slodycze owszem- dla dzieci, ale nie DLA MNIE. Ani jednego za karę i w ramach rekompensaty i łakomstwa za 2013.
Zeby roztyć się 3-4 kg w ciągu 1-1.5miesiąca! Gdzie ja miałam oczy! A gdzie mózg! ??
No nic, teraz jestem na dobrej drodze; Zgubiłam w ciągu tych 3 tyg 3.5 kg- czyli zapasy nagromadone na hormonach; Teraz pora na ten z nieszczesnego HAlloween; Zobaczymy jak kurczowo Haloweenowy tłuszcz będzie się mnie trzymał. Nie polegnę w walce ze snikersikami! I już więcej się tak nie upasę słodyczami, dobra nauczka!
Dzis kupilam kiełki słonecznika, zamierzam je dodawac do sałtek. I kapustę kiszoną w słoiku, w końcu znalazłam I nei będę szukac zamienników w diecie. Tutaj ciązko jest znależć nawet tę w słoikach, świeżej to już w ogole nie ma, chętnie bym się sama nauczyła ją robić...kiedys próbowałm I nie wyszło, podobno musi być w glinianym garnku, którego tu nie znajdę... W mojej diecie pani umiescila ją niemal codziennie, więc coś w tym musi byc...I widać warto ją na stałe włączyć do jadłospisu.
Jutro zamierzam ściągnąc jakiś film o gubieniu wagi, o ludziach ciązko pracujących na swoj sukces I osiągających go. Nakręcam swoją motywację!!! Muszę też powspierac mojego ginekologa, za 2 dni ma operację bariatryczną zołądka. Madry lekarz ( taki jest bez dwóch zdań!)- i tez nie mógł poradzic sobie z dietą, jest wysoki, na oko moze 150 kg. Więc to problem niezależny od IQ. Ale choroba! Na diecie mój mózg się trochę zmienił, myśli mądrzej, kalkuluje calorie, jest bardziej wydajny, mniej leniwy. Nie sądziam, ze otyłość do też choroba mózgu- ale tak jest! Widzę, jak mój się zmienia i transformuje; Chyba zmienia się powoli, bo jedna jego część jeszcze tkwi w mroku i prymitywnie korci część "naprawioną", podsyłając jej rózne obrazy smakołyków. Jakie to podłe z jego strony!!! To musi być naprawdę jakaś prymitywna i zwierzęca część mózgu! Bezduszna, co gorsza- bo żeby tak kusić!!! Muszę stale walczyć, nieustannie; Chwila słabości i ta prymitywna częśc człowieka myśliwego z epoki lodowcowej, wygrywa. Nie - dam - się ! Działamy!!!!!
Kalina73
19 marca 2014, 15:36Ja tez przytylam 4 kg w mesiac :( milam klopoty i zajadalam je, wrzucajac w siebie wszystko jak w smietnik... Tez zaluje, ale coz, czasy nie cofne, a najwazniejsze, nie popelnic tego samego bledu drugi raz. Wie, ze zle na mnie dziala pieczywo, ziemniaki i makaron i wyrzucilam je z diety raz na zawsze. Trzyam kciuki za Twoja wytrwalosc i ciaze. odwazna jestes...
Koko.Loko
18 marca 2014, 19:29Tak, tak - działamy! :) A jedzenie o 18-18:30 sobie odpuść, chyba że idziesz spać o 20. Zamęczysz się, kobieto! Mówię serio
Karolina_uk
18 marca 2014, 18:31Gratuluję spadku wagi i tej siły jaką masz w sobie. Pozdrawiam.