są osoby, które wszystko mogą. Nie wiem jak to robią, mi się nie udaje . myślałam, żeby ułożyć idealny plan dnia, no bo przecież gdzieś mi godziny uciekają.
- Wstaje rano, szykuje dzieci do przedszkola, wychodzę z domu z córcia 7:50, wracam 8:15.
- Wychodzę z synkiem do szkoły 8:20 wracam 9:20.
- m jem sniadanie i biorę prysznic, hmm pewnie powinnam przed wyjściem, ale nigdy nie wychodzi.
- O 10 zaczynam prace, do ok 14.
- Jem obiad, lub gotuje coś dzieciom, idę po dzieci.wracam ok15:40.
- czas z dziecmi, w teorii, w praktyce zmywam naczynia, podłogi, prasuje, albo razem oglądamy bajki lub budujemy coś z lego. Dzieci idą spać pd 19:30 czytanie bajek itp.
- padam na sofę od 20 do 23 itp czytam książkę, lub siedzę na vitalii i zastanawiam się czemu nie schudłam 40 min steperek w tym też czasami jest
- Potem powinno być jeszcze opisywanie na meile, sprawdzanie Facebooka prywatnego i firmowego, godzinna rozmowa z klientami z USA, w innej strefie czasowej.
- czego nie ma zazwyczaj: wieczornego prysznica, bo jestem zbyt zmęczona. Balsamów, maseczki na twarz, manicure, pedicure, wyjścia ze znajomymi, pisania książki, nauki obcego języka, zarabiania pieniędzy, porządków w szafie, poczucia ze wszystko zrobiłam i panuje nad swoim życiem.
MagaGo
7 stycznia 2015, 22:07Ja zajmuje się marketingiem, robieniem stron internetowych, konsultacje dla startujących biznesów. Zajmuje się tym juz ponad 5 lat, przy malutkich dzieciach i nie wyobrażam sobie żebym mogła pracować 'normalnie, na etat. Prawdę mówiąc, to pracuje bardzo mało, bo zawsze coś wypada. Ale za niej niż 15 godz tygodniowo pracowania zarabiam tyle co na dawnym etacie, a nie musze się martwić ile mam dni wolnych jak dzieci chore. Wiadomo, że na początku jest trudniej. Przez te nie regularność, pewnie nie rozwijam firmy jak Mogłabym. Ale za to do znudzenia, tzn oczywiście z miłości mogę siedziec z dziecmi non stop:)
MagaGo
6 stycznia 2015, 20:53Pół bułki to zazwyczaj zjadam, bo dzieci oddaja:)
Agnes2602
6 stycznia 2015, 20:15Bo masz dużo za dużo do zrobienia.A ja sama wiem że przy dziecku się np nie poćwiczy bo co chwilę coś. To co bym zmieniła to jadłabym śniadanie choć w biegu pół bułki.