3 parki dzis, 4 autobusy, dzieciaki wybawily sietak, ze synek zasnal jak tylko glowa dotknela poduszki. mala jeszcze gaworzy, ale ona w wozku jezdzila, a nie biegala wiec mniej zmecxona ja wykonczona na maksa, stopy spuchniete, wiec steperka wieczorem odpuszczam chyba:)
dzieki za komentarze, zawsze to dodaje otuchy:)
wczoraj skoczylam troche, potem steperek wieczorem, ale duzo zjadlam znowu, tazn ok 2000kcal. jakos to bedzie, jeszcze tydzien i na basen zaczne chodzic, bo mala do opiekunki na 3 ranki pojdzie, aj nie moge sie doczekac:)
.waga tragedia nadal, 70.8kg. oaska nie zmieniam, zeby sie smial ze mnie:)
borufka007
23 sierpnia 2013, 00:16do 6 z przodu brakuje juz nie duzo, nie poddawaj się i dasz rade :)