Dzis mialam bardzo dobry dzien, depresja jakby jej nigdy nie bylo. po raz pierwszy od roku czulam sie jak ja sama, a nie ta placzliwa wrzaskliwa kosmitka:-) Rano owsianka, lunch salatka z mozarelli i risotto z kurczakiem i porem Skakanka 800:) Spacer godzinka Zakupy: buty do torebki, z new look, gdzie zazwyczaj nie kupuje nic procz podkoszulkow, ale skorzane i musztardowy kolor, w sam raz do zolto-zielonej torebki. Bluzki z H&m, Laura Ashley i TopShop, tez kupione mpod kkatem cczegos w naturalnych odcieniach, bo ta torebka jest tak jaskrawa, ze cala reszta musi byc stonowana:-) Jeszcze spodnie tylko musze znalezc, bo te co mam idealne do zestawu sa 2 rozmiary za male. Chyba ze w koncu schudne z tej nieoczekiwanej radosci istnienia:-)
edit: zdjecia w galerii, bo za chiny nie chca sie przy wpisie pojawic.
nika84
2 maja 2013, 12:42to dobrze, niech deprecha zniknie raz a porządnie.. torebka prześliczna,cud miód!
mika75
2 maja 2013, 02:30to swietnie ze sie lepiej czujesz i poznajesz sama siebie, fajne zakupy, a torebka odjazd, sliczna
Irminkaaa
1 maja 2013, 23:21Fajnie, że humorek dopisuje:) Jak jest dobre nastawienie, to wszystko jest łatwiejsze:) Ja też jestem takim panikującym nerwusem:)