Jutro wracam do skakanki:)
kupilam buty dzis, ale ide oddac. bo oczywiscie znow wrocilam do domu z czarnymi butami. To, ze jestem w depresji nie oznacza ze nie uda mi sie kuoic kolorowych butow. Musze znow zaczac nosic obcasy. wogole, musze zaczac ubierac sie z pomyslem, a nie na lapu capu i zeby cieplo bylo. osatnio non stop mi zimno. Kiedys nosilam szpilki non stop, nie mialam ani jednej pary butow na plaskim, a teraz takie malusie obcasiki tylko mam...
tylko ciagle zmeczina jestem, nic mi sie nie chce.
malutka ma roczek, a ja nadal nie moge sie zdobyc na powrot do pracy. chce, bardzo chce, ale jest strasznie ciezko zajmowac sie dziecmi od 6 rano do 20, a potem pracowac. jestem padnieta wieczorami.
z drugiej strony, chcialam zaczac pracowac wieczorami, na pol etatu i dopiero pootem wynajac nianie dla malej.
Juz sama nie wiem co robic. Mam juz prawie 32 lata. nie moge wrocic do pracy dla kogos, za biurkiem, za ciut wiecej niz minimalna placa. To tak jakby sie poddac. Moja firma przez ostatnie 3 lata siedziala na polce i ,porastala kurzem. Macierzynstwo jest super, ale kobieta musi poswiecic duzo wiecej niz facet, cialo, ambicje, nawet glupotki jak nowa torebka czy buty, bo przeciez pi co mi to, do parku z dziecmi bede sie stroic?
MagaGo
25 kwietnia 2013, 21:12Mi sie wszytskiego odechciewa, bo nie mam gdzie isc. Moje grono znajomych skurczylo sie do mam z dziecmi a ostatnio to nawet tego nie ma, bo co rusz ktores chore i odwolujemy spotkania. Praca na pol etatu, jak dzieci sa w szkole - marzenie chyba wiekszosci mam:-) nie moge sie doczekac, az malutka bedzie miec 2 latka, jeszcze rok siedzenia w domu, i zacznie chodzic na 3 godzinki rano na zajcia, tak jak moj synek. Niby tylko rok, ale jak daleko...
mika75
25 kwietnia 2013, 19:36Kup szpilki i koniecznie jakies modrakowe albo czerwone :) i poczuj sie kobieta. Wiem co masz na mysli, ja tez wiele odpuscilam i najpierw sa dzieci, potem maz i dom a na koncu ja, ale sama sobie jestem winna. Po pierwszym dziecku szybko wrocilam do pracy, ale mialam wtedy wyrzuty i czulam sie zla matka. Teraz moje sa juz starsze (8 i 12 lat) i jestem od 3 lat w domu - zaczynam miec dosc, widziec z czego zrezygnowalam, miec wrazenie ze swiat sie kreci a ja stoje w miejscu. Z drugiej strony bylam potrzebna dzieciom w domu. Oboje maja super oceny, dobrze sie ucza i mam czas wozic ich na zajecia, rozwijac ich zainteresowania. Widze u znajomych ... kolopty z nauka, nie dziwie sie bo jak rodzice wracaja z dzieckiem o 18 do domu to co mozna zrobic, biedne dziecko tez juz nie ma sil. To jest wybor, zostanie w domu to tez praca i to na pelen etat, z czasem widzisz roznice i sens, chociaz wiem ze dzieciaki potrafia umeczyc, czasami mam ochote trzasnac drzwiami, tym bardziej ze moj maz duzo pracuje i czesto go nie ma, wiec wszystko jest na mojej glowie. Zaczelam myslec o pracy ale napewno nie na pelen etat i wlasnie jakas cicha spokojna za biurkiem zeby miec sily dla nich jak wroce do domu. Nie zamienilabym rozwoju moich dzieci na kariere, chcoiaz pewnie daloby mi to duzo satysfakcji, po prostu zaczelo mi przeszkadzac kiedys ze nigdy nie ma mnie w domu. W iem ze zyjemy w takich czasach i spoleczenstwie, bez wzgldeu na kraj, ze praca, pogon, ale mi po prostu szkoda tych moich. Mam nadzieje ze twoja druga polowka docenia to co robisz w domu, bo moj tak i tylko ja potrzebuje znalezc jakiegos wyposrodkowania - powodzenia, oczywiscie nie sugeruje ci co masz robic bo co pasuje jednemu to niekoniecznie jest dobre dla drugiego - tak tylko moje przemyslenia :)
MagaGo
25 kwietnia 2013, 00:28U mnie to samo, jak tylko placza to do mnie:-)
Inermiss
24 kwietnia 2013, 23:17Oj tak kobieta musi poswiecic duzo wiecej. Moj luby uwielbia nasza corcie, ale jak zaczyna plakac zaraz oddaj ja mnie. Dzis stwierdzilam, ze bardzo bym sie chciala zaczac stroic do parku. Bo chodze wlasnie ubrana tak zeby mi wygodnie i cieplo bylo... A chcialabym w mega krotkich szortach i za krotkiej koszulce tak zeby sie wszyscy na mnie patrzyli i myslieli: co to za zdzira i niemozliwe, ze to jej dziecko. Wiem, wiem glupie ma czlowiek marzenia :)