Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
skakanka
23 kwietnia 2013
ja sie przeprosilam ze skakanka, bo sie kilka dni nie wazylam, myslalam ze niby diete trzymam, a tu ponad 70kg znow. Dzis skoczylam 950, malutka uparla sie, ze bedzie przyraczkowywac dokladnie w te miejsce gdzie skacze wiec dalam spokoj. Jutro bedzie 1000:) daje sobie tydzien, zeby wrocic do 6z przodu, a potem znow jazda, zeby pod koniec maja biodra byly wlasnie 98cm.... wszystko jest wzgledne, prawda? ja mam 7kg za duzo, ale to 7kg czystego tluszczu do zrzucenie, bo mam 40% go w ciele. wygladam jak gabka. a tu juz maj prawie..., ah, zla jestem na siebie. mialam juz super wygladac a nadal plakac mi sie chce, jak w szafe spojrze.
Pon 500 skokow
Wt 950 skokow
Cel: 7000 na tydzien.
MagaGo
24 kwietnia 2013, 12:42Dzieki, staram sie. Wygladam nadal fatalnue, ale przynajmniej w dzinsy wchodze, 40 niestety, ale lepiej niz 42 miesiac temu. U mnie kazdy kilogram pol roku schodzi:(
liliana200
24 kwietnia 2013, 12:23Liczę obroty skakanki i mam skakankę z licznikiem :)
Grazia1812
24 kwietnia 2013, 08:08DASZ RADY,TRZYMAM ZA CIEBIE.
mika75
24 kwietnia 2013, 01:21wrocisz do normy i kilogramy znow beda spadac i nie przeszadzaj, napewno wygladasz juz duzo lepiej - uszy do gory :)
liliana200
23 kwietnia 2013, 23:15Super, Jak dojdziesz do wprawy to i 2 tys skoków będzie. Dietuję cały czas bo bez tego nie cholery nic by nie spadło. Nie jem w ogóle chleba, białego ryżu, makaronów, tłuszczów i słodkości.
Tanuki87
23 kwietnia 2013, 21:11Super :D Skakanie podobno zmniejsza apetyt więc fajną aktywność sobie wybrałaś :) Powodzenia!