Rano najpierw sie zalamalam, a potem wzielam w garsc. Perspektywa gubienia od poczatku 'tych samych' kilogramow nie jest mila, ale co zrobic.
Lepiej, niz napchac sie czekoladkami i obudzic sie latem jako 100kg wieloryb:) szczegolnie, ze latem jestesmy zaproszeni nad morze na wesele...
Wiec zaczynam od nowa. znowu. ostatnie 3 lata nic tylko zaczynam od jutra, wiec dzis zaczelam od dzis:)
Skakanka -200
spacer -60min
cw -15min
diet
sniadanie-kanapka z serem, og i pom,
banan
wafel ryzowy
risotto z kurczakiem
banan
jablko
wafel ryzowy
tunczyk z wody z papryka
nalesnik - bez niczego
kanapka 2 pp
Inermiss
17 kwietnia 2013, 00:44dasz rade! Nie poddawaj sie! Ja tez jestem strasznie zdeterminowana zeby zrzucic te ciazowe kilogramy.
mika75
17 kwietnia 2013, 00:06zgubilas raz to zgubisz i drugi, wiadomo ze nie fajnie zaczynac na na nowo, ale przeciez nie jest na nowo bo wiele masz juz za soba
Kamila112
16 kwietnia 2013, 22:34Będzie dobrze :)
zalamana.aaaaa
16 kwietnia 2013, 22:31Nie poddawaj się !! :) będzie dobrze