mialam sen o zombi, ze niby zorganizowalam w dzien wymarsz z miasta zarazonego, uzbieralo sie z dwiescie osob i znalezlismy taki nocny klub na uboczu, w ktorym rozbilismy oboz. wnetrze przypominalo rozgalezione drzewo z mnostwem podestow i poziomow. Arab w niebieskim turbanie prowadzil spis obecnych, bo jako jedyny zabral z soba cos do pisania-kalamarz, pioro i taka jakby pusta sredniowieczna ksiazke, oprawiona w skore. na podescie ponizej tego, ktory wybralam sobie na baze i sypialnie faceci grali w pomera jakgdyby nigdy nic. Ja poszlam sprawdzic, czy nie ma jakis zarazonych dzieci, bo mielismy antidotum na infekcje dla dzieci, ale nie dla doroslych i chcialam dac szanse dzieciom zanim jakis dorosly wymysli, ze jak sobie strzeli podwojna dawke to i na niego podziala.
obudzilam sie z mysla, zeby chlopcow wyslac na ryby a mezczyzn na poszukiwanie supermarketu, w ktorym cos jeszcze jest do jedzenia, bo jak tylu ludzi bedzie glodnych, to zaraz zaczna sie niesnaski.
Myslicie ze wariuje z braku snu??? Mi sie normalnie snia sny z fabula lepsza niz niekotre filmy! i caly czas zdretwiala reka bujalam corcie:)
MagaGo
1 października 2012, 17:19Coreczka po tygodniu dokarmiania kaszka nareszcie spi znowu ladnie i budzi sie tylko raz w nocy. Czyli jednak byla glodna, malutka,mleko nie trzymalo jej przez noc. Wiec mmoze juz nie bede miec takich snow:-)