No witam serdecznie
dzisiaj od rana mam rogala na buzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pierwsze 1,10 kg za mną !!!!!!!!!!! koty na płoty i dążę dalej do celu , mam nadzieję że się tylko nie potknę w trakcie mojej drogi.....
Dzień jak codzień wygląda tak samo, rano wstaję, jem śniadanie, w pracy drugie, potem obiad, podwieczorek i kolacja jak wróce do domku, no i jeszcze musi być czas na biganie w sumie to marszobiegi, czytałam , że są dużo lepsze niż sam jogging..no i spraktykowałam przy poprzdniej walce ze słoninką....
No i po dłuższej przerwie wróciłam na swoją trasę "przebieżek" ,, było cudnie cieplutko , bez wiaterku, wszystko aż pachnie wiosną w sumie to czemu wcześniej nie zaczęłam.....
Mam nadzieję, że w trakcie świątecznych porządków znajdę na wszystko czas, chociaż takie szlifowanie świąteczne chaty też pali kcal, więc lekkie usprawiedliwienie będzie obym tylko z diety nie wypadła ....
Zmykam wieszać firanki i później do pracy
Miłego dzionka i do nastepnego wpisu
ps. Dobra motywacja to już połowa sukcesu
niezdecydowanaona
10 kwietnia 2014, 21:36Widzę, że zapracowana jesteś, ale czasem to dobrze, bo nie ma czasu na podjadanie :) życzę miłego wieczoru i mnóstwa wytrwałości w dietkowaniu, pozdrawiam!
madziuchny
10 kwietnia 2014, 23:03Dziękuję i wzajemnie :) i aby tego braku czasu na podjadanie było jak najwięcej !!!!!!!!!
MllaGrubaskaa
10 kwietnia 2014, 11:25Przedświąteczne porządki to też niezły wysiłek fizyczny :))
madziuchny
10 kwietnia 2014, 19:30Hehee wiem coś o tym :) po myciu 8 okien i prasowaniu fianek w zeszłym tygodniu to miałam takie zakwasy i to wszędzie :) ja zapomniałam że mam te wszystkie mięśnie :))