Nie tak miało być. Powinnam chudnąć, a nie tyć. Po tygodniu prawie 2 kg więcej, ech... Ok, przyznaję - trochę więcej jadłam, ale żeby od razu tyle przytyć? Ćwiczę, dużo chodzę, a w spodnie się nie mogę dopiąć. Taki obrót sprawy dopiero demotywuje. :(
Tak poza tym ciągle czekam na wynik egzaminu, mam nadzieję, że zaliczyłam. Był trudny, niby coś napisałam, ale mam złe przeczucia. Praktyka póki co idzie dobrze, oby kolejny tydzień był w porządku.
Przez tę wagę to mam paskudny humor.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lelilath
27 stycznia 2014, 14:50Głowa do góry, odrobina systematyczności i zacznie spadać, sama o tym świetnie wiesz!
endorfinkaa
26 stycznia 2014, 18:29rozumiem Cię, ja jutro mam dzień sądu, w sensie ważenie i mierzenie, pewnie też żadnych postępów nie będzie
ojojo
26 stycznia 2014, 18:18A co jadłaś ?? Co się przejmujesz, zacznie spadać jak będziesz, systematyczna.