Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek
27 września 2013
Ważenie zazwyczaj uskuteczniam w niedzielę, ale nie mogłam się powstrzymać i weszłam na wagę dzisiaj. Było 76,8 kg, ale w niedzielę jeszcze sprawdzę i potwierdzę oficjalnie. Nie mogę narzekać, bo jakiś spadek jest, ale mój plan, że do końca września zejdę do 75 kg niestety nie wypali. Chyba się muszę bardziej postarać z ćwiczeniami, bo z jedzeniem raczej nic nie zmienię. Staram się jeść rozsądnie, ale niestety moje posiłki są mało urozmaicone i jem sporo kanapek (śniadanie i kolacja), bo jest to najszybszy i najtańszy posiłek. Waga spada bardzo powoli, ale przynajmniej coś się dzieje. :)
lelilath
27 września 2013, 19:34Śniadanie? Musli i jogurt, albo kefir - szybko i zdrowo! Albo płatki owsiane... możliwości jest mnóstwo... Monotonni i kanapkom mówimy zdecydowane NIE! A waga spada ładnie, nie narzekaj!