Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kompulsy
19 lutego 2012
Czytam o kompulsywnym jedzeniu, probując znaleźć jakieś rozwiązanie dla siebie. Te ataki jedzenia mnie przerażają, zwłaszcza ostatnio, a dzisiaj to samo. Ja się wykończę. Przeczytałam, żeby własnie po takim tygodniu obżartwa nie przejśc na głodówkę, bo to jest najgorsze, co można zrobić. A taki pomysł chodził mi po głowie. Niby powinnam iść do psychologa, ale ja wiem, dlaczego tak jem. Zajadam emocje, problemy, stres. Nie musi mi o tym powiedzieć lekarz. Muszę się odczuć tak regować, a tu raczej potrzebna jest przede wszystkim silna wola.
chcepotrafiemoge
19 lutego 2012, 21:48miałam dokładnie tak samo jak Ty, przytyłam około 17 kg .. ale opamiętałam się, na razie... zajadałam emocje, stres, strach...