Dzisiaj byłam na siłowni. Po 30 min na rowerku i bieżni, a potem 15 min na orbitreku. Ćwiczyłam powoli i dopiero na orbitreku się zmęczyłam, a przecież nie jechałam długo i w tym czasie spaliłam najwięcej kalorii. Bo zarówno na rowerku, jak i bieżni przez 30min spaliłam około 100, a na orbitreku ponad 150 i to przez 15 min. Sama nie wiem, może robię coś źle? Nie wiem, czy to dobry trening (chociaż trening w moim przypadku to za mocne słowo). A w domu chyba sobie dodam ćwiczenia na brzuch, może 8 min abs, albo pokręcę hulahopem.
Niech ta waga w końcu zacznie spadać, albo chociaż niech boczki się zmniejszą!