Śniadanie, coś o godzinie 8.00
bułka z serem i kawa
Mało konkretny obiad, godz. 15.00
krupnik, dwa kotlety mielone zagryzione bułką
I kolacja o 18.00
jak zawsze bułka (z metką i plasterkiem wędliny) + kawa
W międzyczasie wypiłam jeszcze ze dwie kawy. Pewnie za mało płynów, ale jakoś nie jestem przyzwyczajona, aby więcej pić.
Chciałam dodać ćwiczenia, ale mam straszliwego lenia. Wczoraj jedynie przez chwilę pokręciłam hula hop. Dzisiaj się przekonuję, aby wejść na orbitreka, ale strasznie mi się nie chce.
Poza tym byłam znowu u dermatologa i znowu przepisała mi jakieś mazidło. Jak to mi nie pomoże, to ja już nie wiem, jak walczyć z tym trądzikiem.
A jutro do pracy na 10 godzin, mam nadzieję, że nie zwariuję.
elyanna
23 listopada 2011, 09:47Na pewno za duzo bułek, za mało witamin (warzywa, owoce) i białka. Na Twoim miejscu nie zabierałabym z domu bułki, a np duuży serek homo light (albo jakiś inny - co lubisz), do tego jakieś owoce, może otręby albo płatki owsiane? Możesz tez robić sałatki i zabierać je w pojemniczkach i jeść np z waflem ryżowym albo wasą. Grunt to planowanie z góry. :) Ale tak sobie myśle - masz podobny problem jak ja - tez się czasem rzucam na jedzenie, też mam problemy z trądzikiem - a mnie lekarz zlecił badanie jajników i nie wiadomo, czy nie w hormonach tkwi przyczyna. :( Pozdrawiam Cię Madzia! :)
TinyGirl
23 listopada 2011, 09:40no ta bułka/chlebek jest napewno problemem..
mysoul224
22 listopada 2011, 20:24U mnie jeśli chodzi o pieczywo to max 1-2 kromki ciemnego chleba dziennie, ale staram się całkiem go unikać;)
lelilath
22 listopada 2011, 19:28Brak witamin! I będę o tym pisac do znudzenia aż w końcu wprowadzisz je do diety!!