Tak poza tym to strasznie mi smutno. Mój kochany psiak zdechł. Pusto w domu bez niego, nie mogę się przyzwyczaić. Ciągle czekam aż do mnie przybiegnie. Teraz to już w ogole nie mam do kogo się poprzytulać.
Jutro przed pracą mam jeszcze w planie skoczyć do biblioteki na uczelnię i pouzupełniać notatki. Chciałam jeszcze pochodzić po sklepach, ale stwierdziłam, że sobie odpuszczę. Nie będę się dołować, że nie mam kasy, albo nic na mnie nie pasuje. Najpierw muszę schudnąć, potem dopiero myśleć o zakupach.
elyanna
3 listopada 2011, 09:39musi się dać:) jestem z Tobą! i współczuje straty pupila... może przygarniesz jakiegoś malucha ze schroniska? ja bym tak pewnie zrobiła, gdybym miała stałe lokum. zawsze to dawka pozytywnych emocji w obcowaniu z kochanym zwierzakiem:)
lelilath
2 listopada 2011, 21:36Trzymam kciuki i wierzę, że Ci się uda! Powodzenia!
Kat91
2 listopada 2011, 21:12Trzymam kciuki za Ciebie ! ; D I wpolczuje utraty psiaka, ja nie wyobrazam sobie co zrobie jak moj zdechnie ; (
orchidea24
2 listopada 2011, 21:083mam kciuki za m-c sukcesu :)