Elo, dziś wolne od ćwiczeń. Basen odpuszczam,orbitreka też, Mel B, coś czułam gardło,
i ogólne zmęczenie. Nie wiem czy czasem coś mnie nie bierze. Niestety do weekendu daleko, a na choroby nie mam czasu.
Dieta ok. Rano śniadanie kaszka ;-) była tak sycąca, że dopiero zjadłam obiad: zupa, makaron a'la spaghetti, podwieczorko- kolacja: kotlecik, surówka z marchewki z jabłkiem i sałata, przed chwilą mleko z czosnkiem ;-) Powinno postawić mnie na nogi.
Papki i do niezmęczonego i zdrowego usłyszenia.
brugmansja
27 stycznia 2015, 16:20Zdrowiej szybko.