No i minął kolejny tydzień, który pozwolił mi pokonać trzeci krok milowy w diecie (co prawda o tydzień później, ale ważne że się udało). Jak na początku trzymam się diety, a kilogramy uciekają z mojego ciała wolniej, staram się cieszyć każdym zgubionym kilogramem, ale mam załamki. Pogoda też robi swoje, na rower jest już za zimno natomiast nie zawsze mam ochotę ćwiczyć na orbitreku . Dobrze że rodzinka cały czas wspiera mnie w mojej wojnie z kilogramami bo inaczej było by bardzo trudno. Pozdrawiam Wszystkich
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mazia0
2 listopada 2012, 23:48Głowa do góry!
MARCELAAAA
2 listopada 2012, 23:26Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile daje wsparcie bliskich,sama go nie mam od samego początku wiec wiem co mówię :) Mam taki charakter iż wszyscy doszli do wniosku że skoro postanowiłam się odchudzić to tak zrobię ,ale to za mało :)Ciesz się każdym dekagramem :)
ameliah
2 listopada 2012, 19:48Jest świetnie! :) Sporo Pani zgubiła!!!! Trzymam kciuki i podziwiam :)
ameliah
2 listopada 2012, 19:48Jest świetnie! :) Sporo Pani zgubiła!!!! Trzymam kciuki i podziwiam :)
roogirl
2 listopada 2012, 19:43Gratuluję i oby tak dalej.