Wczoraj znów oglądałam 2XL i później Fat Kilers.
Kurczę, jestem pełna podziwu dla tych ludzi, za to, że zrzucają po kilkadziesiąt kilogramów! Jeden chłopak schudł 80 kg i wie, że musi zrzucić jeszcze drugie 80 kg! I ta perspektywa go nie załamała!! Ja z moimi 10 kg jestem pikuś niewarty uwagi! Radzą sobie super, dietują, ćwiczą i efekty są już zauważalne. Świetny program i świetni ludzie!
2XL też świetne – jak nie lubiłam facetów w długich włosach, tak na widok Górala nogi mi miękną )))
Z kijków wyszły nici, bo koleżankę złapały plecy i nie poszłyśmy. Za to zjadłam z moim synusiem po miseczce chipsów, ciasteczka i czekoladki – taki zamiennik nordic walking Miałam się nie przyznawać, ale co to da?? Teraz tylko boję się wejść na wagę, ale może jutro rano wejdę??
nikapl
18 października 2013, 11:04Nie martw się, ja wczoraj wieczorową porą też chipsyy ;-))
Landryna321
18 października 2013, 10:44Nie będzie tak źle ;;)