Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
z wizytą
14 grudnia 2013
Byłam dzisiaj u mojej mamy a właściwie u rodziców,trochę ogarnęłam mieszkanie ,bo moja bratowa jakoś się nie garnie do pomocy, widzę po mojej mamie,że coraz trudniej jest jej cokolwiek zrobić,ma trudności z poruszaniem. jak brat wrócił z pracy już miałam na końcu języka,żeby mu powiedzieć ,że mieszka z rodzicami i jest zobowiązany do pomocy i opieki nad nimi, a jak nie chce to niech wypier....... z domu ,wtedy ja się wprowadzę i rodzicom, i mnie będzie lżej, ale ostatecznie nie powiedziałam nic, bo wiem ,że to nic nie da , oni i tak nie będą się zajmować nimi, cały ten obowiązek na mnie spada,a ja też nie mam sił na dwa domy i do tego praca na trzy zmiany,ja nie mam 30 lat ,mnie też jest ciężko,pozdrawiam.............
mada348
16 grudnia 2013, 13:44niestety rozmowy nie przynoszą skutku,bratowa nie chce pomagać,a wyprowadzić się nie mają gdzie,czyli sytuacja patowa..........
toja4
16 grudnia 2013, 13:10A szczera rozmowa z rodzicami i bratem nie pomogłaby. Wiem z doświadczenia, że tego typu problemy pozostawione same sobie nie rozwiązuję się wręcz przeciwnie narastają.
benatka1967
15 grudnia 2013, 22:02och te rodzinne relacje :) najtrudniejsze
linda.ewa
14 grudnia 2013, 22:32a może z rodzicami byś porozmawiała? Może to jest jakieś wyjście? Pozdrawiam cieplutko