Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smutna rzeczywistość
19 listopada 2013
Właśnie wstałam po nocce,za długo to nie odpoczywałam ,bo około 3 godzin.Obudził mnie telefon,już wiem,ze przez cały dzień będę chodziła jak zjawa.Pytacie mnie skąd to moje niezadowolenie,ano nadchodzi przed świąteczny czas,uwielbiam ,go lubię to sprzątanie ,zastanawianie się co ugotować by wszystkim smakowało - tak świątecznie,jakie prezenciki zrobić,jak przystroić dom ,piec pierniczki itp, i na tym czar świąt się kończy i zaczyna szara coroczna rzeczywistość,jak sobie pomyślę ,że jak zwykle ,znowu nie będzie mnie stać na "lepsze" świąteczne jedzenie i na prezent wymarzony dla syna ,bo o mnie i męża nie chodzi, mam po prostu już dość ,bo nawet na święta nie mogę odrobinę zaszaleć, a tak bardzo bym chciała spełnić chociaż raz w roku marzenie syna,czy męża,lub swoje,chciałabym wejść do delikatesów i kupić to co mi potrzebne,zeby zrobić wystawniejsze święta a nie kupować tylko tego na co mnie stać,a na inne rzeczy patrzeć i znowu marzyć,że może w przyszłym roku ?! a ile tych przyszłych lat już było !? a ile jeszcze będzie !?,a chciałoby się choć raz w życiu..............ja wiem ,że tak jak ja ma bardzo wiele pań domu,ale czy można żyć tylko marzeniami i oczekiwaniem????czy ja tak wiele oczekuje od życia ???? tylko odrobinę raz w roku luksusu,jeśli takie przyziemne marzenia można nazwać luksusem !!!???
ela61
19 listopada 2013, 21:21pozdrawiam cieplutko i miłego nastroju życzę ....
linda.ewa
19 listopada 2013, 20:20spróbuj cieszyć się z bardzo małych rzeczy. Ja lubię sery pleśniowe, ale są strasznie drogie więc ich nie kupuję. Cóż... Na święta staram się piec coś fajnego, mam fajny przepis na ciastka kruche z cukrem, tanie pierniki gdzie daje się tylko 2 łyżki miodu, takie zwykłe rzeczy. Jeśli chodzi o prezenty to sobie z mężem kupujemy coś co jest nam potrzebne do domu albo po książce. Z dziećmi gorzej, bo zabawki drogie ale staram się im tłumaczyć że nie można mieć wszystkiego bo nie będzie o czym marzyć. Kijem rzeki nie zawrócisz, nie na wszystko mamy wpływ, niestety. Ja staram się moją rzeczywistość jakoś osłodzić. Pozdrawiam
alam
19 listopada 2013, 13:40:)
Cocunia13
19 listopada 2013, 13:38Dla mnie najwazniejsze w swieta jest wspaniala atmosfera....ze wszyscy sie spotykamy...... jestesmy razem....rozmawiamy...smiejemy sie i wspominamy.....to jest dla mnie nalepszy prezent.......a prezenty robimy sobie male symboliczne....tak tylko dla trydycji;)) A dla moich synow najwazniejsze w swieta sa pierogi i zolwie...dla nich wystarczylo by te dwe potrawy;)) Moze zagraj lotka...cuda sie zdarzaja...zycze zeby udalo sie tobie przygotowac swieta tak jak sobie marzysz;))Pozdrawiam;))
Behemotkot
19 listopada 2013, 13:25Eh...przykro się czyta takie rzeczy. Do głowy przychodzą mi 2 rzeczy. 1. Należy cieszyć się tym co człowiek ma. A 2 taka, że może dało by się odkładać choć kilka złotych przez jakiś czas(kilka miesięcy) i faktycznie kupić coś fajnego dla synka czy męża, albo coś lepszego do jedzenia. Nie znam waszych finansów, nie wiem więc czy masz możliwość odkładać po kilka zł...eh, mimo wszystko pozdrawiam ciepło.
TWEETY6711
19 listopada 2013, 13:09Tak niestety u wielu z nas. Ja też się ciągle pocieszam że może w przyszłym roku będzie lepiej. Ale to lepiej nie nadchodzi. Nauczyłam się doceniać to co mam ale z drugiej strony tak chciałabym mieć tyle pieniędzy żeby po prostu o nich nie musieć myśleć. Pozdrawiam