Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień
21 marca 2011
Zaczynamy nowy tydzień z dalszym odchudzaniem,wczoraj jak wróciłam ze szpitala to byłam tak głodna (była 19 a obiad o 12.30 ),że pochłonęłam całe opakowanie śledzi w oleju z pesto,kilka plasterków wedliny,i żóltego sera ...............,więc dzisiaj waga pokazała 81,5,do następnego ważenia muszę to z nawiązką zgubić,nerwy mi się uspokoiły i apetyt wrócił,wiem że teść rozpoczął drogę ku Bogu i nic już tego nie zmieni,tak jak mi poradziłyście trzeba okazać mu teraz jak najwięcej miłości,życzliwości i cierpliwości,wczoraj nawet udało mi się go rozśmieszyć a śmiech to najlepsze lekarstwo dla wszystkich i dla niego i dla nas,najważniejsze ,że zaczął się uśmiechać,a reszta to wola Boga,pozdrawiam i życzę miłego dnia........................
wandalistka
21 marca 2011, 13:38jeszcze raz powtórzę.....dobrze że teśc ma Ciebie i że może na Ciebie liczyć:) teraz chyba jestes jego największym szczęściem.