Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jesień
28 sierpnia 2010
Wstałam po12.00,zrobiłam obiad i pojechaliśmy do lasu znalazłam 1 prawdziwka i kilka podgrzybków - już się suszą,mam jakiś smutny nastrój,pachnie jesieniącały czas mi się chce ryczeć,mam wrażenie,że niczego w życiu nie osiągnełam,życie przeleciało mi przez palce,jesienna depresja?Tęsknię za czymś czego nie ma ,tęsknię za tymi ,których już nie ma,dieta nie istnieje,mam doła ,mąż powiedział mi złośliwie,że za dwa lata to będę miała 100 kilo,bo odchudzam się zawsze tydzień a potem żre.Jest mi wszystko jedno,w środę idę do lekarza bo bardzo źle się czuję,pozdrawiam wszystkich
benatka1967
29 sierpnia 2010, 12:28zazdroszczę Ci tych grzybków suszących się , bardzo lubię ten zapach i w ogóle zbieranie grzybów,; męża uwagami się nie przejmuj tylko rób swoje bo zobaczysz pocichutku przyjdą efekty i zadowolenie :))))
Mafinka
29 sierpnia 2010, 04:31Musisz byc bardziej zdecydowana co do tego odchudzania, hmm narzekanie nic nie da, trzeba wziac sie do roboty, jakby mi maz tak powiedzial tobym mu na zlosc chyba zaczela sie odchudzac, zeby mu pokazac!!! Ze moge i potrafie! Badz twarda!!! Jak zauwazylam to jestes typem czlowieka, ktory ma raczej pesymistyczne nastawienie do zycia, musisz to zmienic, bo inaczej zycie przeplynie ci przez palce, wiele zalezy od naszego nastawienia psychicznego...Naprawde chciec to moc!!!
linda.ewa
28 sierpnia 2010, 23:19moja dietka leży w zasadzie odłogiem, może spróbujemy razen zrzucić powiedzmy do świąt 10 kg?
JohnRej
28 sierpnia 2010, 22:03Oni nie potrafią zrozumieć, że takimi odzywkami powodują efekt odwrotny do zamierzonego. Przecież po takim komentarzu to nic innego jak .... usiąść i coś zjeść. Gdyby tak potrafili powiedzieć coś, co motywuje, np. "brawo kochanie, udało Ci się dzisiaj" .... albo "świetnie Ci idzie, wytrwałaś".... Może by i powiedzieli, gdyby zrozumieli w czym rzecz. Ech!!!! BUZIAKI!!!