Odpoczęłam,trochę się opaliłam i oczywiście przytyłam,ważę 87,7 a więc muszę zacząć od nowa,ile to już razy? Zastanawiam się czy cofnąć paseczek i zacząć od wagi terażniejszej,czy zostawić paseczek i gonić,gonić!!!!!!!!!!!
Na urlop tak czekałam a tu za chwilę czas wracać do pracy,jak ja nie lubię powrotu po wakacjach,jeszcze wczoraj nad morzem a tu praca.
wandalistka
2 sierpnia 2010, 09:15ja tez przesunęłabym pasek do rzeczywistej wagi, gonienie nie zawsze wychodzi, a tak jesli waga bedzie spadać to za każdym razem z przyjemnością bedziesz go popychać:)) po powrotach z urlopu jest cięzko, ja potrzebowałam tygodnia żeby dojśc do siebie, Tobie może uda się szybciej:)
Justyna1956
1 sierpnia 2010, 21:18i tak nie mogę schudnąć, a jak w perspetywie mam jeszcze utyć, to ja tak nie chcę. No to wracaj szybciutko do walki, co by się te kilogramy nie utrwaliły, bo inaczej będzie ciężko. Wiem co piszę, bo u mnie chdnięcie coraz bardziej oporne. Pozdrawiam.
linda.ewa
1 sierpnia 2010, 19:31ja też tak zrobię choć na wagę nie mam odwagi wejść
JohnRej
1 sierpnia 2010, 15:28Ja wolałam przesunąć pasek na aktualną wagę i ruszać od nowa. To prawda, powroty z urlopu bywają bolesne, nawet mówi się ostatnio o stresie pourlopowym, a nawet depresji pourlopowej ( może zaczną lekarze dawać zwolnienie na tą okoliczność, he, he .... )Pozdrawiam! Gosia
Cailina
1 sierpnia 2010, 12:22jest na urlopie, ze trudno dietowac. Na pewno wkrotce wrocisz do normalnosci. Pozdrawiam!
agatastt
1 sierpnia 2010, 12:08<img src='http://img822.imageshack.us/img822/9126/tpev25iwh959ig5f24y81.gif' border='0'/> Uploaded with ImageShack.us