Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rocznica
29 kwietnia 2010
Zaczęłam maraton nocny czyli pierwszą z trzech nocek,jeśli dotrwam i nie padnę na pysk to będzie sukces.Wczoraj miałam dziewiątą rocznicę ślubu,dostałam od męża bukiet z 7 pięknych róż,stwierdził,że pierwszy raz taki biedny bukiet na rocznicę mi podarował,a ja i tak bardzo się cieszyłam,że pamięta i ,że zależy jemu na mnie,a bukiet wcale nie jest biedny tylko trochę mniejszy niż zazwyczaj,ale czy zawsze musi być olbrzymi,lub kosz kwiatów ?(kosz też dostałam ale na pierwszą rocznicę ślubu).Za to od naszego TBS dostaliśmy rozliczenie roczne i kolosalną dopłatę za ogrzewanie i tak odechciało nam się świętować,a zresztą i tak musiałam iść do pracy,pracuję dzisiaj do 4.00,chcę choć trochę się przespać bo o 10.00 idę z klasą mojego syna jako opiekun do Palmiarni,zgodziłam się już dawno zanim się dowiedziałam o zastępstwie na dzisiejszą nockę,będzie mi ciężko już lata nie te ale co mam zrobić jeśli się zadeklarowałam.Zobaczę jak mi pójdzie napiszę wieczorem,pozdrawiam..............
AAGGSS
29 kwietnia 2010, 22:45znam ten ból pracy w nocy. Tylko ja powiedzmy, że się przyzwyczaiłam, bo mam ok 2 nocki w tygodniu. Ale wiem, że jutro będzie Cię "bolało". powodzenia:)
linda.ewa
29 kwietnia 2010, 16:36,
gzemela
29 kwietnia 2010, 11:05no to najlepsze życzenia z okazjii rocznicy :) Kwiaty zawsze mnie cieszą, choć mój m. jakoś tego nie zauważa he! he!