No ale to nie tragedia,
za mną dzień 2 w którym zjadłam pół drożdżówki :/
No ale nie popadajmy w anoreksję.
Znowu siłka, wygrany mecz w siatę (nie chwaląc się miałam zajebistą w tym zasługę) no a jedzenie troche więcej niż wczoraj ale nie mam czasu zbytnio pisać.
Od jutra ostrzej bo pełne 2 miesiące do ferii, chcę żeby komuś szczena opadła :>
pa ;*