Byłam u lekarza, mam zapalenie oskrzeli i coś mnie to nie puszcza.
Od poniedziałku siedzę w domu i nic lepiej.
Jestem zaniepokojona tym, że w tej chorobie
mam większy apetyt niż zazwyczaj.
Ciągle chce mi się jeść
Walczę z tym, czasami się udaje, czasami nie.
Ćwiczyłam codziennie, ale dziś sobie odpuściłam.
Jutro o 6.15 w dodatku wyjeżdżam do Wrocławia,
zaczynam studia podyplomowe zaocznie na kierunku
Zarządzanie Jakością, muszę się przekwalifikować, bo po moim
poprzednim kierunku Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo
nie ma pracy i nie będzie. Cóż, trzeba się dostosować do rynku pracy.
Takie czasy.
Czuję się fatalnie, ale no muszę jechać, tym bardziej,
że to pierwszy zjazd, a zarazem jedyny w tym miesiącu.
Trzymajcie kciuki, bo muszę wstać o 5 i na tym zmęczeniu i chorobie
dać radę. Będzie ciężko, dziś nie mogłam do 5 zasnąć.
P.S. Może się zrehabilituje i poćwiczę chociaż Mel B ramiona
bo nie lubię tego odpuszczać
Miłego weekendu wszystkim walczącym !
Vojka
20 października 2013, 22:10Hej kochana mam nadzieję że dałaś radę z tym wyjazdem odezwij się to się spotkamy w nastepnym tygodniu jakoś:) zdrówka :D :*
dorotuniaa
18 października 2013, 21:49Zdrowiej :* Skoro nie ma pracy po Twoim poprzednim kierunku to może sama coś otworzysz? :)
ewela22.ewelina
18 października 2013, 20:43o matko no no ładnie cie wzieło kochana zdrówka.. nie cw odpusc cw nie zajac nie uciekna zdrowko wazniejsze wspołczuje ze musiz jutro az do wrocka jechac na zjazd masakra.. oby szybki mineło!!!