śniadanie: dwie parówki drobiowe, jedna kajzerka razowa.
drugie śniadanie: razowa kajzerka z pomidorem i plasterkiem żółtego sera.
obiad: szczerze mówiąc, nie mam pomysłu. rodzina ma żurek i frytki. kaloryczne zło innymi słowy. chyba zjem parówkę.
poko: serek bieluch, jabłko.
biodra?
w końcu przeprosiłam się z centymetrem krawieckim, którym mierzę swe obłości i będę te przeprosiny powtarzać co cztery tygodnie, w poniedziałek. następne mierzenie wypada 11 lutego.
moim sukcesem jest to, że w końcu obejmuję biodra tym nieszczęsnym półtorametrowym centymetrem. kiedy zaczynałam się "odchudzać" w 2009 roku, w biodrach miałam 180 cm. teraz to 137 cm. nadal bardzo dużo, ale mój typ figury to "gruszka" i nic na to nie poradzę.
cieplutko pozdrawiam.
malinkapoziomka
14 stycznia 2013, 12:30wpradzie jeszcze trochę masz do zgubienia tych cm, ale i tak ładny spadek zanotowałaś. Naprawdę brawo! sama jestem grucha i wiem jak ciężko z tych nieszczęsnych bioder nawet 1 cm zgubić. Oby tak dalej, trzymaj się! pozdrawiam!