dlatego też znowu postanowiłam się przyłożyć bardziej do odchudzania.
toteż uzbroiłam się w dietetyczne zapasy żywności oraz wspomagacze w postaci rękawicy do masażu i balsamu ujędrniającego, by też działać od zewnątrz na tłuszczyk.
oprócz tego wprowadziłam nowy zestaw ćwiczeń.
oglądałam się dzisiaj w lustrze i powiem szczerze, że po raz pierwszy od grudnia zauważyłam jakiś tam ubytek wagi. brzuch mi się nieco spłaszczył, ale nadal mam wieeeeelką sempiternę.
moje dzisiejsze menu:
Ś: dwie parówki drobiowe z łyżką keczupu.
DŚ: mały kubek jogurtu naturalnego.
O: 1,5 szklanki cienkiego kapuśniaku*, grahamka ze szynką konserwową, surówka z marchwi.
PoKo: serek bieluch z ziołami.
* cienki kapuśniak - gotowany wyłącznie na jarzynce.
pozdrawiam.