Witajcie kochani!
Moja waga z racji, że stanęła w miejscu została "za karę" schowana. "Obraziłam" się na nią ;-) Jestem przed @ i jak na razie nie mam ochoty oglądać tego co mi pokarze. Staram się utrzymywać moje 1300 kalorii pochłaniając różne potrawy, dzisiaj np. była fasolka po bretońsku....
Wczoraj machnęłam 150 brzuszków. Dzisiaj na spacerze zrobiłam 2 km i ponoć zgubiłam 100 kalorii. Dzisiaj znów machnę 150 brzuszków.... Z racji, iż temperatura mojego ciała utrzymuje się nadal (37,5) odpuszczam sobie po raz kolejny kilera Ewy. Chciałam wczoraj go zrobić, ale mój kochany M. prosił, abym nie szarżowała, bo mam osłabiony organizm...
Jak Wam idzie gubienie tłuszczyka?
dietetyczkadietuje
19 stycznia 2016, 09:52Nie przejmuj sie wagą :) Mi potrafi tydzień stać i dopiero w 7 dniu zejść na dół :)