Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
głupia waga


Z tą moją wagą jakieś dziwne rzeczy się dzieją. Już było 60 kg, w porywach do 59, co mnie niesamowicie cieszyło (pierwszy raz od niepamiętnych czasów 5 z przodu), a teraz znowu 61- 62 kg. I to już tak trochę czasu się utrzymuje. Prawda, że w święta i potem troszkę sobie odpuściłam, ale z drugiej strony np. dzisiaj rano patrząc w lustro stwierdziłam, że wyglądam szczuplej, niż kiedy miałam 62kg ostatnim razem. I tak mi się coś zdaje, że to ma jakiś związek z moimi treningami. Od października trenuję kickboxing 2 razy w tygodniu po półtorej godziny, a i w międzyczasie troszkę się ruszam. Chyba tłuszczyk mi się zamienia w mięśnie i dlatego na wadze jest więcej, mimo, że wizualnie niekoniecznie. No cóż... W sumie wygląd jest najważniejszy.

 

Ale tak, czy inaczej zamierzam dobrnąć do 57 kg. No i się ujędrnić ile wlezie ;-) Nie muszę się z tym specjalnie śpieszyć, bo narazie, w czasie tej durnowatej zimy i tak mnie nikt nie ogląda. Bo cóż widać spod 10 grubaśnych swetrów i szalików? Wkurza mnie to. Nie można nawet zaprezentować się jak należy. Zauważyłam już, że podczas naszych polsko- syberyjskich zim człowiek ma tylko dwa wyjścia- Albo wygląda ładnie, albo jest mu ciepło. Ech...

  • jojomaker

    jojomaker

    13 stycznia 2010, 01:00

    Dzięki! Tak, mam nadzieję, że tak kiedyś właśnie będzie "czuć w związku z tym absolutnie nic".. 23/24 lata.. tak mało, a tak dużo.. Dobrej nocy!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.