Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
luźne myśli


Ech... dlaczego najfajniejsze imprezy są właśnie wtedy, kiedy ja nie mogę na nich być? :-/ Jutro od rana mam wykłady z teorii na kursie prawa jazdy i muszę żyć. I akurat dzisiaj kolega ze studiów organizuje świąteczną bibę. Nie mogę tego przegapić. I tak już cały czas im odmawiam wyjścia na piwko, bo mam masę innych zajęć na głowie. Ale tam będą wszyscy, trzeba pokazać się chociaż na chwilę. Skończy się pewnie na tym, że wpadnę na jakieś 2 godziny, a jutro i tak będę zdychać. No, ale cóż, trudno- takie są "uroki" studenckiego życia.

 

Miałam na dzisiaj napisać recenzję z wystawy. Specjalnie w tym celu przedzierałam się wczoraj przez zaspy śnieżne, tracąc masę czasu i odmrażając sobie tyłek czekając na autobusy (które w taką pogodę jeżdżą jak im się żywnie podoba), żeby dotrzeć do Zachęty. Jak żyję nie widziałam jeszcze w Zachęcie porządnej wystawy, ale myślałam, że coś niecoś jednak zdołam sklecić. Myliłam się. To, co się dzieje z dzisiejszą sztuką przechodzi już ludzkie pojęcie. Najohydniejszą rzeczą z wielu ohydnych rzeczy, które mogłam "podziwiać" w Zachęcie były chyba ginekologiczne ujęcia pomarszczonej staruszki (babki Libery), której podcierano tyłek. Ja dziękuję bardzo za coś takiego. Ani mi się śni wypowiadać się na ten temat. Z wielką chęcią napiszę nawet najbardziej krytyczną recenzję, ale recenzję PRAWDZIWEJ SZTUKI, a nie jakiegoś gównianego (dosłownie i w przenośni) performance'u. I mogą sobie mówić, co im się podoba, że brak mi wrażliwości, że nie rozumiem współczesnych artystów i takie tam trele morele. Jeśli rozumienie sztuki ma polegać na zachwycaniu się podcieraniem tyłka staruszce, albo tym, że wielki artysta trzepie sobie przed obiektywem (tak, takie rzeczy też tam były), to ja jestem dumna z mego braku wrażliwości na współczesną sztukę.

  • somebody87

    somebody87

    18 grudnia 2009, 13:50

    w śniegu nie utknę, mam siłę przebicia! nie przeziębię się, bo jeszcze jestem przeziębiony! a biegać zimą uwielbiam :D:D:D:D

  • somebody87

    somebody87

    18 grudnia 2009, 13:02

    tam uważam, że to co teraz "artyści" nazywają "sztuką" to jest kompletny kicz,szajz, gówno itd itp.. ja bym się wstydził czegoś takiego :/ i oni się dziwią, że ludzie nie chodzą na wystawy..a po co?? przecież to błazenada jest :/ świat schodzi na psy..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.