Wczoraj cały dzień byłam poza domem i nie mogłam zjeść porządnego obiadu, więc posiliłam się kebabem. Niby potrawa zakazana, ale uważam, że raz na jakiś czas można nawet do McDonalda się wybrać, byle nie za często ;-) Tym bardziej, że spaliłam go raczej dość szybko biorąc pod uwagę te godziny biegania po mieście.
Ogólnie jest dobrze. Pokochałam warzywa i jem je praktycznie do każdego posiłku. Szczególnie lubię szparagi z puszki, mniam :-) Ćwiczonka też mi nieźle idą i wychodzi już dziennie ok półtorej godziny. Heh, a na początku trudno mi było wytrzymać nawet 30 minut.
Odkryłam dobry patent na nudę podczas ćwiczeń. Wystarczy włączyć sobie telewizor i oglądać, co podleci. Wtedy człowiek mniej się męczy, bo myśli o tym, co mu miga przed oczyma, a nie o zadyszce, czy bólu mięśni. A zawsze myślałam, że z oglądania telewizji nie ma żadnego pożytku... ;-)
Wszyscy polecają tę 6 weidera, ale to narazie nie dla mnie. Żaden tv nie pomaga. Męczę się po minucie. Cóż... narazie muszą wystarczyć brzuszki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
cleophee
12 marca 2009, 13:35tak, tv pomaga na nude podczas ćwiczeń w domu:) Muzyka też! Widze, ze nie tylko ja mam problemy z solarium:) Pozdrawiam!